Lewa strona chodnika to już totalny koszmar ...
Wycięliśmy tam już jedną wielką choinę, która zasłaniała połowę przedogródka, został nam do wykopania korzeń. Jest tam pigwa, biały RH, juka, krzywa krzewuszka na pniu i moja największa zmora - dwie ogromne thuje ... Jedna ma ok. 5 metrów, druga ok. 7 (na oko). Rosną w beznadziejnym miescu, zasłaniają krzewuszkę i są mega, mega wielkie... Chciałabym do RH, który już jest dokupić jeszcze conajmniej jeden ale po pierwsze przez te thuje nie ma tam miejsca, a po drugie, nawet gdybym gdzieś cokolwiek wcisnęła to i tak nie będzie tego widać... :/ Poradźcie, proszę, co z nimi zrobić? Czy wyciąć całkiem? Boję się usuwania korzeni, mogą być równie ogromne... czy może spróbować podkrzesać? Tylko że jak to stare thuje - od środka są suche i nie wiem, czy to będzie dobrze wyglądało? Czytałam tu gdzieś, że thuje niechetnie odbija ze starego pnia...
Na zdjęciu zaznaczyłam na zielono do ile jest nasza posesja. Za linią jest już płot i pole sąsiada. Jak widać - również nie najpiękniejsze. Chciałabym to zasłonić sadząc przy płocie rządek młodych thuji, które to przy okazji dadzą mi "plecy" do nowych nasadzeń m.in. z różanecznikami.