Marzena - ja perukowca mam dla peruczek

Niektórzy ich nie lubią... ale po co mi perukowiec bez peruki..... swego czasu przerabialiśmy np czekoladę bez czekolady... Zima też jest zimopodobna

ale sanki dało się uruchomić.. strąciliśmy wszystkie większe czapy śniegowe z krzaków
Kasya - dwa perukowce siedzą w krzakach i przyznam się, że do nich nawet nie zaglądam..... i te bordowe to mam też dla koloru liści. Mój ulubiony do Perukowiec podolski 'Young Lady' (na prośbę Danusi podajemy pełne i poprawnie zapisane nazwy, bez dziwnych skrótów).
Co roku ma suche końcówki gałązek (albo te suche to od peruczek???).. ale ja to wykruszam w palcach z grubsza i z pierwszego planu.. Nigdy nie okrywałam, nie zabezpieczałam, a stanowisko ma wietrzne. Rośnie od 2009 roku, wiec kilka solidnych zim przeżył.
Karol -

dokumentacja z pierwszej zimy Muminka
Renia - to zadowolenie to na wyrost.. jakbym go woziła bez tych ubrań zimowych to cieszyłby się bardzo, a tak cierpi katusze.. kombinezon, buty, rękawiczki i jeszcze czapka!!!!
Roma - wprawę mam do kosiarki, a do sanek nie.. wiec sanki muszą być kosiarkopodobne
Sorki, ale jestem nieczasowa.. dzień z Muminkiem też mnie umordował...zajrzałąm na chwileczkę tylko.. uciekam do spania