Kobity nie wiem jakimi siłami władacie ale strach się bać: chciałyście zdjęć i nie dość, że przestało padać to jeszcze wychodzi chwilami słońce. I wygoniłyście mnie na foty (i u Was na nie liczę) - w skali makro niewiele się zmieniło więc dziś wiosna w skali mikro. a i juz wiem co będę robiła jutro jeśli nie będzie padać - wyrywać chwasty...
Doniczkowo (tulipany na zapleczu czekana na swój czas)
Moja kawa wymagała pilnego przesadzenia, stąd mój zdolny M zrobił mi donicę (mus wykończyć). Sumarycznie kawa znalazła się w innej została mi wielka donica, którą chcę postawić na tarasie. I teraz.. co w niej posadzić.. Chciałam jakieś drzewko, ale pewnie nie da rady..krzewy? Macie jakiś pomysł? Taras mocno słoneczny.
Z każdej części ogrodu jednakowa odległość
A tak na poważnie wpadam jak po ogień do ogrodu.. ale z ogrodem jak z forum..zagląda sie na 5 minut i się siedzi godzinę.. koniec przerwy.. uciekam
Acha.. werbena wyciepana do szklarni gdzie temperatury teraz są upalne.. zaczęłą kiełkować .. w domu stałą i stała.. skiełkowało kilka i reszta miałą w nosie.. a tu proszę jakie maleństwa się pojawiły.
Pleśnieje ale działa. Niestety trzeba pamiętać że zwierzęta domowe jak po tych chodzą to je się zatruwa.. koty, psy liżą łapy, a ta trucizna lubi się odkładać w organizmie. Jeże też od tego padają.
Dlatego ja stosuję punktowo i w miejscach niedostępnych dla zwierząt. Z drugiej strony przy pladze ślimaków.. są dwa wyjścia walczyć z nimi, albo mieć ugór... i ślimaki nawet w domu, bo tu też się pchają. Na początku zbierałam wiadro rano, wiadro wieczorem i tak przez sezon.. potem wytrułam dziadostwo i pilnuję by mi nie przełaziły od sąsiadów. Nie jest to łatwe, bo wszystkiego nie upilnuję, ale nie ma tego co było. Niestety obchód rano i wieczorem jest konieczny.
Nie wiem jakie masz ślimaki, bo ślimak ślimakowi nie równy. Tych w skorupkach nawet nie zbieram, niech sobie siedzą i jedzą, dużych strat nie robią. Ja walczę z pomrowami. Ich chyba nawet żaby i ropuchy nie jedzą.. bo mam ich trochę z powodu oczka i sporej ilości chaszczy bylinowo krzwiastych których nie pielę i nie zakłócam spokoju. Sąsiadka ma kury, jak je wpuści do ogrodu to co prawda ślimaków nie jedzą ale je ..zbijają. I od strony kurnika ślimaków nie mam.. kurki robią za zaporę .. dlatego bardzo je lubię i te sąsiedztwo
Od znajomych wiem, że tylko kaczki zjadają te ślimaki.. innych wrogów naturalnych nie mają.
Musisz po prostu je zbierać systematycznie.. rano i wieczorem, po deszczu też wyłażą z ziemi. Ale systematycznie ..2 razy dziennie... inaczej będą szybsze.
Ślimaki u mnie nie jedzą krzewów i drzew.. a i traw typu miskant, rozplenica też nie jedzą.. Uwielbiają warzywa, krwawnika, hosty, złocienie.. to są rośliny wskaźnikowe czy mam epidemię dużą czy małą.. Ale pomrowy jedzą wszytko, są roślino i mięsożerne.. A pić lubią pifko
Zawciąg nadmorski i goździk kropkowany sadź do gruntu jak tylko przestanie trochę padać.
A w pomieszczeniu też przeżyją Nic im nie będzie, tylko podlewaj. Zawciag i goździk oszczędnie bo nie lubią mokro.
Wczoraj pokropiło jedynie troszeczkę, więc musiałam podlać tuje.
Praca przy smaragdach zakończona:
Może nie wszystkie wyglądają idealnie, zwłaszcza te dosadzone różnią się bo są chudsze i trochę inaczej wybarwione, ale mam nadzieję, że za rok dorównają reszcie
i stworzy się równy szpaler
Co do rozmnażania pelargonii. Ja robię takie małe sadzonki już na początku września. Stare rośliny idą do kosza. Nie moczę w ukorzeniaczu, tylko wprost do ziemi i tak sobie rosną. Teraz żeby się zagęszczały od dołu, a nie wyciągały w górę, obcinam je, a te odcięte odrosty znowu do kubeczków. U mnie w domu prawie na każdym parapecie pelargonie latem stoją. Jest tylko jeden mały problem, mam całą zimę zajęte parapety w wiatrołapie, kotłowni i na klatce schodowej.
Soty za jakość zdjęć, ale robione telefonem pod światło.
Iwonka - ja za mało cięłam róże .. i takie mi wybujały Teraz aż prosi się jaka mądra do pokazania jak to pociapać.
Karol - niestety tylko kilka ciemierników mam boskich, reszta dopiero przybiera na objętości.. szkoda, że kobiety wraz ze wzrostem objętości nie stają się boskie
Bożenka Podlas - bo co roku są starsze a więc i ładniejsze Hmm też odwrotnie jak z kobietami
Basiu - barbulę tnę jak mi pasuje, a po normalnych zimach tyle ile przemarzło. Jak nie ma śniegu to i z korzenia odbijać musi. Bo ja nie bawię się w okrywanie. Porównać ją można do budlei..tak samo się zachowuje.
Dorotko - no to jedne Pendolino miałaś mniej do czytania Chociaż staram się jechać głównie obrazkami.
Chodzę i zastanawiam się czy to miałam w rozumie celowo, czy posadziłam jedno na drugie bo zapomniałam, że już są tam przesadzone hiacynty?? Czosnki też przesadzone z wrzosowiska. Może nie będzie to takie głupie.. poczekamy zobaczymy. Radosna tfffórczość
To też przesadziłam .. ale nie pamiętam skąd.. i w dodatku nie pamiętam co to ??? Poczekamy zobaczymy..
Zapomniane wykopane czosnki w środku lata przeleżały na rabacie do lutego/marca.. spalone słońcem, zasypane śniegiem.. dalej żyły.. wiec je posadziłam... i rosną.. wygląda, że mają się dobrze
Trochę tego mimo woli jednak jeszcze jest
Ale przynajmniej co druga reorganizacja wychodzi na plus dla ogrodu Jak kulka się wkomponowała.. nie jest pusto o tej porze.. i ptaszyska będą miały co obsrywać. Ptaków mam tyle, że chyba z całego województwa.. od 4 tak sie drą, że spać nie idzie.. i wogle się nas nie boją
Ja też mam psa i tez nie mogę sypać gdzie popadnie, na szczęście mój nie jada tego .. ale oblizuje łapy.. wystarczy by się przytruć. Siądzie wątroba nerki i skona w męczarniach, jak Irenki pies. Wszytko trzeba robić z głową..
A teraz cd wiosny... borówka kamczacka w pąkach kwiatowych i zieloniutka.
Bardzo eleganckie, zwłaszcza te koła a i blacha stylowo spatynowana. Ile razy je (koła) wulkanizowałaś? O, może to pytanie nie na miejscu? Ja średnio raz na miesiąc - taki mam sielski ogródek .
Karola.. patrz na siewki po lewej z pełnego (wszytko co zielone).. innych ciemierników w tym miejscu nie ma.. to musi być ten Kupowany w zeszłym roku i jako jedyny zakup zeszłoroczny jest pokażny.. reszta w pierwszym sezonie jest marna, a ten szaleje. Kwitł nawet jesienią i bałam się czy zakwitnie wiosną