Wreszcie przestało wiać i można było wykonać opryskidrzew owocowych. Jabłonie na parcha, wiśnie na drobną plamistość, śliwa na torbiel. Brzoskwinie pryskane wcześniej. Mam to już za sobą.
Irenko od kiedy dowiedziałam się co się u Ciebie dzieje,
nie mogłam przestać o Tobie myśleć ...dzień i noc ...
zaglądałam na wątek ale nie byłam w stanie nic napisać...
właśnie wróciłam z kościoła ( mamy rekolekcje )i prosto do kompa
a tu taka radosna wiadomość
i energetyczne fotki
nie wiem co w tym jest, ale są na świecie takie osoby jak TY,
obdarzone niesamowitym optymizmem, energią i cudownym uśmiechem,
( czasem przez łzy ...)
który czyni cuda serio
ostatnimi czasy moją rodzinę dotykają choroby,
wiem co to stres czekanie na wyniki badań...itp
dzięki forum i takim osobom jak TY łatwiej znosić to wszystko,
łatwiej iść dalej przez życie...
Druga to Lamarcka. Ta ma pokrój krzaczasty i liście jesienią przebarwiają się raczej w kierunku brązu. Takie ma kwiaty i owoce
Nie mam lepszych zdjęć
Tu rosną obie koło siebie. Po prawej Lamarcka, po lewej kanadyjska
Owoce w smaku są trochę mdłe, ale to kwestia smaku. Bardzo smakowały mojemu wnuczkowi, ciągle pytał, czy już dojrzały następne czarne kulki. Dojrzewa już w czerwcu, kiedy jest jeszcze mało owoców.
Owoce są bardzo zdrowe. Zawierają bardzo dużo wapnia. Zwłaszcza cenne dla małych dzieci i kobiet w moim wieku . Reasumując, wiosna pięknie kwitnie, potem zdrowe owoce, a jesienią strojne liście.
Ja mam dwie świdośliwy. Jedna to kanadyjska. Rośnie raczej w formie drzewka. Ta jeszcze nie owocowała, ale w tym roku będzie miała kwiaty. Może ją coś zapyli. Już niedługo zakwitnie. To u nich normalne, że kwitną na przełomie kwietnia i maja. A, najważniejsze, jest cudna jesienią. Ma liście raczej podłużne, szpiczaste, jesienią przebarwiają się na cudny, czerwono-malinowy kolor. Nie zdążyła się wybarwić bo ją w tamtym roku przesadzałam i się ukorzeniała.
Dobrze przezimowała i już szykuje się do kwitnięcia
Na sztuki i tak Ty wygrywasz. Ta łączka którą pokazuje utrzymała sie bez strat ale druga większa mocno przerzedzona , wielu krokusów brakuje. Szkoda bo dwie takie łączki to podwójna radośc. Posadziłam na tych łysinach inne kwiatki jeśli krokusom sie nie podobało to może np kokoryczy pogietej się spodoba.
Kupiłam dzis w OBI piwonię krzewiastą . Piękne zdjecia były i trudno było sie zdecydowac ale czy gatunki a przynajmniej kolor będzie taki jak ma byc kto wie bo pąk mi coś za jasny.
Pojęcia nie mam gdzie ja posadzic. Muszę M urabiac o skasowanie kawałka trawnika.
Te poskrecane liście to wynik działania albo mszyc albo mączlików w czasie rozwoju liści . Wypijały soki i liśc sie poskrecał. Wszystkie rh sa blade wiec koniecznie trzeba je opryskac mieszanka nawozowa najlepiej tych trzech nawozów oczywiście opdowiednio rozcieńczonych.
Na pierwszym zdjeciu to ze liscie są opuszczone na razie jest dopuszczalne bo nocami są przymrozki i one sie tak dostosowują do zimnych temperatur. Jak sie pogoda na stałe poprawi powinny sie podnieśc. Krzak wygląda średnio ale jeśli rósł w glinie to i tak nie najgorzej chyba tylko dlatego że nie rósł w niej długo.
Bardzo cię podziwiam, że czytasz tyle stron wątków i na dodatek, akurat wątki długaśnetrzeba przyznać, że faktycznie przez te 3 lata, ogrody przechodziły kilka rewolucji, z flanki na flankę tez, ale warto było, mnóstwo radości i satysfakcji
Co do brunery, musisz posadzic co najmniej w odległości 30 cm, bo szybko rosną, mega wielkie kepy się robią i potem wchodzą na siebie, ale zaradzisz temu, bo wykopiesz, podzielisz i będziesz miec sadzonki na inne miejsca. Ta odmiana brunery jest cudowna i z liści i z kwiató, szybko rusza i kwitnie, u mnie juz zaczęła Miałam 6 sadzonek, potem urosły, podzieliłam na kilkanaście, obdarowałam też innych ogrodowiczan pod magnolią będzie jej idealnie
i ciemierniki, rok temu były w donicy, teraz cieszą w gruncie, pogryzione przez młodziutkie slimaki
Dzięki za odwiedziny, ciepłe wsparcie i powodzenia, zakładaj wątek, będziemy pomagać