Leje i leje, śniegu ani odrobiny, choć jeszcze w oczku pełno lodu....
Dziś wiec kilka fotek z okna, panoramicznych...
Fotka centralna
Teraz bardziej z prawej
Jakoś durnie wyglądają juz teraz ozdoby świąteczne - myslę że w przyszłym tygodniu je zdejmę
Na razie wynalazłem takie a tamtego szukam foto bo gdzieś zapodziałem
i takie w oczku na żółto kwitną wysokie
A i takie jeszcze biało zielone liście tylko na foto trzeba się wypatrzeć o niebieskich kwiatkach szybko się rozrasta i w tym roku przesadzam go, tylko na foto wygląda jak jakaś trawa.
Agatko metod utwardzania jest wiele, ot choćby specjalne materace gabionowe (super rzecz), tyle tylko, że na większość takich rozwiązań mnie po prostu nie stać. Pozostaje klasyczne faszynowanie. Na szczęście są na tym forum spece w tym temacie chętni służyć pomocą. Tylko może być problem z wypompowaniem wody- nie ma gdzie. Ale zobaczymy jak się będzie rozwijać sytuacja.
Staw, oczko, ogrodzenie, ta nieszczęsna rabata, wsadzenie tych wszystkich nieszczęśników czekających w donicach.... Plany są duże, chęci jeszcze większe ....
Bożenko właśnie dlatego trochę się obawiam przy domu, choć wiem że są piękne. Ale będzie ich rósł cały rząd wzdłuż drogi. Tutaj chyba jednak postawię na graby.
Mam nadzieję, że taka tendencja się utrzyma i nie będzie większych wahań. Co do umocnienia brzegu to na szczęście są na tym forum spece w tym temacie chętni służyć pomocą. Jako umocnienie ma służyć właśnie faszynowanie, tyle tylko że nie wiem czy uda się wypompować wodę.
Fajną masz zimę też taką chcę u mnie po ostrych wiatrach z deszczem ciapa i ciapa cieszę się że u Ciebie mogę takie widoki pooglądać pozdrawiam i macham Beatko
Rozważałam poniższe róże, podaje w kolejności: nazwa, ewnetualna uwaga, kolor, wielkość kwiatu, wypełnienie kwiatu, zapach, porę kwitnienia, wzrost i mrozozodporność. Niestety gdzieś mi wcieło część zdjęć i nie mogę ich znaleźć
1) Ice Lady, bezkolcowa, biała, Ø 7 cm, podwójne, delikatny, powtarza, 1,4 m, duża (do - 29ºC) - tę kupiłam dla siostry
2) Martha, bezkolcowa, róża burbońska, różowa z żółtym środkiem, Ø 7 cm, pełne do 25płatków, silny, VI - X, powtarza kwitnienie, 1,5 - 2 m, -29°C - tę też
3) Therese Bugnet, bezkolcowa, różowa, Ø 7 cm, pełne (do 35 płatków) i półpełne, silny, VI – X, kilkakrotnie powtarza kwitnienie ale słabiej, 1,2 - 1,9 m, - 40°C
4) Chippendale, mało kolców, brzoskwiniowożółta do moreloworóżowej, Ø 8 - 10 cm, 100 płatków, pełne, rozetkowate, w dużej ilości ok. 100, słodki, owocowy, VI - X, wielokrotnie powtarza kwitnienie, 0,8 - 1,2 m, -26°C, odmianę należy okrywać na zimę - z tej zrezygnowałam w ostatniej chwili ze względu na okrywanie
5) Tea Clipper, róża parkowa, w łagodniejszym klimacie stosowana jako niska pnąca. U nas raczej nie przekroczy 120 cm wysokości. Kwiaty morelowe, zwykle podczas przekwitania z pasteloworóżowym odcieniem, o średnicy do 8 cm, ćwiećrozetowe, pełne, przewieszające się. Zapach intensywny, cytrusowo-herbaciany. Powtarza kwitnienie do późnej jesieni.
Liście ciemnozielone, matowe, młode przyrosty w bordowo-oliwkowym kolorze.
Pokrój wzniesiony, pędy długie, prawie bez kolców. Odmiana odporna na deszcz, zdrowa, odporna na choroby grzybowe - z tej zrezygnowałam tylko dlatego że nie odpowiadała mi kolorystycznie, ale może kiedyś?
Ja mam u siebie:
6) Bonica, ADR, różowa, Ø 5 – 6 cm, pełne, bardzo liczne w kwiatostanach, delikatny, VI – X, wielokrotnie powtarza kwitnienie, 0,6 – 0,8 m, -32°C, ma owoce, obficie kwitnie
7) Pastella, kremowo biała, brzegi płatków delikatnie różowe, Ø 6 - 8 cm pełne, w kształcie filiżanek, licznie zebrane w kwiatostanach, delikatny, powtarza, 0,6 - 0,8 m, - 29°C ADR
8) Lykkefund, północne ściany, białokremowa z żółtym środkiem, Ø 5 cm, podwójne, silny, I, nie powtarza kwitnienia, 5 - 7,5m, - 32°C, nie przemarza, ma owoce
9) Zéphirine Drouhin, na północną stronę budynku, malinoworóżowa, Ø 8 cm, pełne 25-30 płatków, bardzo silny (!), VI - X, słabiej powtarza kwitnienie, 2,5 - 4 m, -29°C,
10) LOUISE ODIER, można robić konfitury, różowa, Ø 5cm, pełne, silny, VI - X, wielokrotnie powtarza kwitnienie, 1,5 - 2 m, -29°C
11) Ghislaine de Feligonde, żółto-pomarańczowy przechodzący w morelowy, aż do różowo-białego, Ø 3 cm, 17-25 płatków, mocny, 6 tyg + słabiej powtarza, 2-3m, dobra
12) Florentina, ciemnoczerwona, Ø 9 cm, bardzo pełne (26 – 40 płatków), rozetkowate, silny, VI - X, powtarza kwitnienie, 2 m, -29°C
13) Nostalgie, kremowobiała, brzegi płatków czereśniowoczerwone, Ø 8 - 10 cm, 40 płatków, pełne, kuliste, kształt szalkowaty, silny, powtarza
0,7 - 1,2 m, - 29ºC,
14) Astrid Grafin von Hardenberg, mało kolców/wrażliwa na deszcz/słońce, ciemnoczerwona, Ø 5 – 8 cm, pełne, (41+ płatków), nostalgiczne, bardzo silny, czarujący zapach, VI - X, kilkakrotnie powtarza kwitnienie, 1 - 1,5 m, pędy są bardzo sztywne, na końcach których trzymają się prosto duże kwiaty. -26°C, odmianę należy okrywać na zimę
16), Pomponella, ADR Różowa, Ø 4 cm, bardzo pełne, o kulistym kształcie, licznie zebrane w kwiatostany, delikatny, VI – X, wielokrotnie powtarza kwitnienie, 0,8 m, -28°C
17) Bernstein Rose, bursztynowożółta, ciepła, Ø 8 – 10 cm, pełne – nostalgiczne, delikatny, ziołowy zapach, VI – IX, kilkakrotnie powtarza kwitnienie, 0,7 m, -29°C
18) Pat Austin, ciemnomiedziana, Ø 10 cm, pełne, silny zapach róż herbatnich, VI – X, wielokrotnie powtarza kwitnienie, 1,5 m, -29°C
19) The Pilgrim, jasnożółta z białym brzegiem, Ø 8 – 10 cm, bardzo pełne, silny, herbaciany, VI – X, powtarza kwitnienie, 1,2 – 1,8 m, -29ºC
20) Heritage, Lilioworóżowa, zewnętrzne płatki są białe, Ø 10 cm, pełne ( 40 płatków ), płatki ułożone w formie filiżanki, silny, niepowtarzalny zapach miodu i cytryny, VI – IX, powtarza kwitnienie, 1,5 m, -29ºC
21) Rosarium Uetersen, jasnoróżowa, Ø 11 cm, pełne, umiarkowany, VI – X, kilkakrotnie powtarza kwitnienie, 1,5 m, -26°C, odmianę należy okrywać na zimę
Gdyby któraś róża wpadła Ci w oko to pytaj, co będę wiedzieć, napiszę.
Na stówę nie maja nic wspólnego z tym co masz w oczku.
Tak wygląda kwiat I.virginica, ich kłącze pełznie po powierzchni ziemi, jest takie segmentowane. Zdania są sprzeczne, my uprawiamy na ladzie w kwaśnym siedlisku, w miejscu podmokłym. Nie sprzedają, nie uprawia się ich w ogródkach, czysto kolekcjonerskie nabytki.
Melduję, że moje kosy grzeczne i też krokusów nie jadają... za to zjadaja worek jabłek i inne dobro, które M kupuje na worki
Mam jedna azlie i też szukam co to za jedna... bo szukania irysów już koniec...
Drobne liście, zrzuca je, pachnie pięknie i mocno , kwiaty też małe, nie takie jak u azali wielkokwatowych.
Foto u Ciebie zostawiam, bo u mnie zaraz zginie.. jutro usunę..
Chyba jeszcze nie wstawiałam owoców rosy rugosy które zasypałam cukrem na nalewkęnajpierw leżały sobie w zamrażarce, a potem trafiły do słoja już niedługo będę zlewała sok
Tess, wybacz moją dociekliwość. Jeszcze wrzucę to, co Pani przyrodzie odpowiedziłam:
on był zabiedzony, zabrałam go od siostry z piasku pod okapem domu. Posadziłam na pełnym słońcu w samym kompoście. Natychmiast się odwdzięczył. Wody mu nie brakowało bieżącej (nie stagnującej). Ale jestem przekonana, że z Hillii trudno zrobić taką "angielską" kulę pękatą. Gałązki tego cisa idą po skosie do góry i widać, że dół ma szczuplejszy. Sadząc sama cisy, zrozumiałam naukę Danusi o do-cis-kaniu sadzonek. Hilli mi się ciężko styka na dole. Trzeba na to zwracać uwagę przy sadzeniu dużych egzemplarzy.Wydaje się, że skoro góra się styka, to jest dobrze. Ale czasami powstają prześwity na dole - ja musiałam łatać. T. baccata jest pod tym względem idealny ale rośnie szeroko (do 1m trzeba się liczyć), dobry na porządne żywopłoty.
I jeszcze zauważyłam - młode cisy trzeba drastycznie ciąć. One potem szybciej rosną.
Wstawiam kulę (w takcie tworzenia) z t. baccata - zdjęcie robocze z listopada. Jest inny układ gałązek, lekko poziomo nawet (a za nią Hilli w przegrodzie)
A tutaj żywopłot z Hilli, widać przyrosty sterczące i widać prześwity na dole:
Jagodo nie wiem czy czymś zaskoczę bo to ma być wielka bylinówka na której w ostateczności zrobi się na pewno busz, ale będę się trzymał twardo planowanej kolorystyki
Violu rozumiem, że komuś może się podobać, ale ideałem no bez przesady
Dziękuje, że tak piszesz, strasznie to miłe. Na dniach jak mnie olśni pokaże moją planowaną bylinówke, a teraz jeden zakątek u siostry.
Jestem ciekawy co sądzicie o takim zakątku z ławeczką, mnie osobiście ten pomysł się ogromnie podoba i już się nie mogę doczekać, kiedy uda się go zrealizować. Ławeczka planuje wykonać według własnego pomysłu. No i za ławeczką będzie żywopłot grabowy graniczący z moim ogrodem.
Dziękuję Miły komplement
Drewno to moje hobby. Zawodowo zajmuję się całkowicie czymś innym. Taką furtkę na pewno uda Ci się zrobić we własnym zakresie. Wzór widziałem kiedyś w francuskim katalogu z lat 60-siątych. Rame wykonałem z palet, wypełnienia pionowe i krzyże z kawałków łat dachowych ( 4x6 cm). Proste narzędzia; piła, wiertarka, wkrętarka, dłuto etc. Jedynym bardziej zaawansowanym narzędziem była ręczna frezarka. Drewno "postarzałem" szczotką na wiertarce, potem bejca i matowy lakier bezbarwny. O technikach postarzania drewna znajdziesz sporo w sieci.
2 myśli w jednym. Za Basią powtórzę i dodam o cisie:
on był zabiedzony, zabrałam go od siostry z piasku pod okapem domu. Posadziłam na pełnym słońcu w samym kompoście. Natychmiast się odwdzięczył. Wody mu nie brakowało bieżącej (nie stagnującej). Ale jestem przekonana, że z Hillii trudno zrobić taką "angielską" kulę pękatą. Gałązki tego cisa idą po skosie do góry i widać, że dół ma szczuplejszy. Sadząc sama cisy, zrozumiałam naukę Danusi o do-cis-kaniu sadzonek. Hilli mi się ciężko styka na dole. Trzeba na to zwracać uwagę przy sadzeniu dużych egzemplarzy.Wydaje się, że skoro góra się styka, to jest dobrze. Ale czasami powstają prześwity na dole - ja musiałam łatać. T. baccata jest pod tym względem idealny ale rośnie szeroko (do 1m trzeba się liczyć), dobry na porządne żywopłoty.
I jeszcze zauważyłam - młode cisy trzeba drastycznie ciąć. One potem szybciej rosną.
Wstawiam kulę (w takcie tworzenia) z t. baccata - zdjęcie robocze z listopada. Jest inny układ gałązek, lekko poziomo nawet.
A tutaj żywopłot z Hilli, widać przyrosty sterczące i widać prześwity na dole: