No przecież - Laki nie Luki. Zakręciłam się .Gosia tak ręcznie to ich nie wyczyścisz, nie ma siły, ale jakby jakąś szlifierką, czy czymś tam? To już Krzyś lepiej będzie wiedział .
Bożenko taka karkówka to się może pod dywan schować Super spotkanie, ale z chęcią zostanę oświecony co to była za okazja, jakaś specjalna wystawa/ dni otwarte?
No i kolejny rarytas się w łapki trafił, lepiej trafić nie mógł. Jestem ciekaw czy Pan Ciepłucha dostał zaproszenie na maj?
Fajnie że już dojechałeś Ja też dziękuję Beatce że Cię przywiozła
Dzięki że tak dzielnie walczyłeś o ten przyjazd. Mama jest zachwycona Twoimi umiejętnościami My je znamy ale ona widziała pierwszy raz
Dotarłem do domu, ale zdjęcia coś się wgrywać mi nie chcą i będą jutro Dziękuję Gospodarzom za weselne ugoszczenie i w szczególności Beatce za możliwość dojazdu
Luna miała dzień miziania Laki leżał na krześle niewzruszony
Drzwi miału być czyszczone do drewna ale mi cierpliwości brakło. Może kiedyś się zmobilizuję
Aaaale super mieliście, oglądamy razem z Krzysiem i tez zazdrości spotkania w tak zacnym gronie . I tyle piękności powstało . I nawet Ania z Wami była, Gosiaczek ależ Ona do Ciebie podobna, mówimy z Krzysiem, że tylko rudych i kręconych włosów nie ma, a tak to wykapana mama . A Luki miał dzień miziania, chyba dawno taki wypieszczony nie był . Bynajmniej nie o Łukasza mi chodzi Lecę się zamienić w Mikołaja póki Fifi śpi
Luki chyba jednak nie dotrę do ciebie , przesunęli mi delegację z czwartku na piątek, czyli do domu zjadę w sobotę, a następna sobota to już przygotowania świąteczne będą szły całą parą, dzięki za zaproszenie , swój pierwszy wianek "popełnię" sama
Wianeczki urocze . A już miałam powiedzieć, że wianki mieliście robić, a nie przy pełnym stole siedzieć . I widzę, że Luki dotarł jednak. I babcię dojrzałam w tle , całus dla Niej . Czekam na więcej .
Kombinuje już na wszystkie sposoby i tak wymyśliłem, że do Bogusi mam najbliżej bo z tego co pamiętam to z Bytomia jest, a Beatko to nie wiem gdzie mieszka.
Pozostanie mi wiankowanie w domu