Nie nie
teraz sprzątamy kościół i się zgłosiłem do zamówienia 7 kompozycji, już zamówione - i omówione
Mam je odebrać w piątek po południu, wtedy może podejdę do ogrodniczego, bo jest tuż obok
Sebek, melduję, że maszeruję sobie przez Twój wątek, zaintrygował mnie ten biały koń, będę się przekopywać przez ten romantyczny wątek, żeby zobaczyć co z tego wynikło, czy ustrzeliłeś jakąś białogłowę na Forum
Widzę gazony z zeszłego sezonu chyba z szalejącymi aksamitkami, to bardzo wdzięczna roślinka i tak łatwo się produkuje rozsadę, że aż grzech dawać ogrodnikom zarabiać
Ciekawa jestem Twojego ogrodu w pełni lata, idę dalej!
Wczoraj posadziłam 13 szt Smaragda ..... dzisiaj szykuję miejsce na nasadzenia z lawendy.... Mam nadzieję, że czasu starczy również na przygotowanie gruntu pod wrzośce. Pozdrawiam Ogrodowiczan słonecznie i pracowicie
My także Cię pozdrawiamy i kibicujemy na każdym kroku
U mnie w żelazku zielone się pokazało )))))))))Zostawiłam wodę ,stało nieruchomo na werandzie zabudowanej i ... , i co teraz ??? Mogę tego Soll wlać? Ocet nie pomógł w końcu nie chodzi tu o osad z kamienia ...;(
No właśnie - zapomniałem go dziś kupić
Ale jak nie zapomnę to kupię w piątek - będę odbierać kompozycje, a ogrodniczy jest za kwiaciarnią
To prawda, wciagajaca lektura! A jak szybko przyrasta
Dzieki Danusiu i Sebku za linki dot. zrodelka. Szukalam, a jakze, ale haslo "zrodelko" nie przyszlo mi do glowy... strumyczek, fontanna, oczko tak, ale zrodelko - a przeciez nazwa trafniejsza zmykam sie doksztalcac
pozdrawiam,
Karolina
PS cudne kanny, Sebku!
Dzięki - montaż takiego oczka jest bardzo łatwy - nawet ja je sam zamontowałem
Sebek jak zwykle czuwasz nad wszystkim - dzięki serdeczne za rady. Powiedz tylko kora oczywiście bez włókniny ale jak sobie wtedy radzić z zielskiem jak będzie przerastało korę. Teraz to mam możliwość wypielenia a w korze to jedynie rączkami. I randap nie wchodzi w grę bo za dużo i za gęsto mam tych krzaczków.
Joasiu zazdroszczę Ci tego roku na Bawarii. Zakochałam się w tych zielonych pastwiskach, kolorowych i ukwieconych domach i w tych wszędzie stojących cudeńkach. Po powrocie zrobiłam u siebie małą namiastkę tych klimatów. Miałam przy głównym wejściu do domu bardzo nie ładny kącik
Kiedyś ten iglaczek był na niewysokim pniu i tworzył kulkę teraz strasznie zbrązowiał i stracił swój kształt i wygląd. Nie pasował do całej reszty. dziś to miejsce się zmieniło i wygląda teraz tak