W gałązkach świerkowych będą jeszcze białe lampki, które mam nadzieję zrobią fajny klimat w nocy...Jeszcze tylko graby przyozdobię w czerwone kokardki i lampki, i temat ogrodu będzie zamknięty O przypomniałam sobie, jeszcze wianek... do którego coś nie mam weny
Kochani, powaliło mnie mocne przeziębieniem ale już mi lepiej, więc jestem. Na działce byłam dwa tygodnie temu, robiliśmy ostatnie przygotowania do zimy. W domu przypomniałam sobie że nie okryłam dwóch powojników. Pojadę w następną niedzielę i okryję. Mam nadzieję że nie zmarzły.
Trawy jeszcze zdobiły ogród. I na tym chyba jest urok traw, że tak długo zdobią ogród.
Owoce berberysu, ptaki na pewno przez zimę objedzą i owoce trzmieliny
Pogoda wtedy była ładna, więc wzięłam aparat i chociaż blisko poszłam pstryknąć parę fotek.
W listopadzie też jest pięknie.
Mglisto i jesiennie nad jeziorem.
To miejsce jest piękne o każdej porze roku.
Marzenko, wszystkie kamienie w moim kamiennym kręgu pochodzą z naszych pól, do transportu tego największego musieliśmy nająć specjalistyczny sprzęt, bo nasz, choć niemały nie dawał rady
Króciutka relacja z Sylwestra 2013/2014. Nasza staruszka chora na serce nie może być "znieczulana" na sylwestrowe wystrzały żadnymi środkami, nawet teoretycznie łagodnymi. Tym bardziej, że w Opolu gdzie ciągle mieszkamy mnóstwo osób obchodzi Nowy Rok dłuuugo przed i dłuuugo po. Szybka decyzja męża i moja i szybkie zagospodarowanie budowy. Od 7 rano mój mąż zapychał gałganami szpary budowlane, nagrzewał,"zbudował" łoże i zmontował "choinkę", hi hi.
Piesa przespała spokojnie całą noc na wsi. Oczywiście w wyrku głównym, bo kto by tam spał na posłanku obok!
Agnieszka lecę do Ciebie od Vivy... potwierdzam to co napisała. Miałam Miłkę tę okazała (wyższą) i była taka sobie, wyrzuciłam ją. Tak samo zrobiła Irenka Miłka . Za to w Wojsławicach wszyscy stali ze szczęką na ziemi i gapili sie w miłkę tę niższą.. w dużej plamie byłą prześliczna. Na wątku ze spotkania dali foto z nazwą Miłki... foto nie oddaje jej urody i chyba każdy uczestnik spotkania trawę fotografował na prawo i lewo
Ewo, z tych wszystkich róż, które wymieniłaś u Ciebie żadna nie potrzebuje chochołów, a nawet bez kopczyka powinny sobie radzić. Teoretycznie najmniej odporna na mróz jest Veil...i w sytuacji dużych mrozów o nią można się zatroszczyć. Ja u siebie żadnej z tych nie będę okrywać jedynie o Veil...jak przyjdą duże mrozy. Muszę zakupić kilka mat, bo mam więcej takich delikatnych.
Mnie się bardziej podoba Walker's Low, jest bardziej sztywna i chyba lepiej kwitnie.
Szpaler W.L. przed byłym sadem ... początek czerwca
Lenka chora, mama chrypi, ale w pracowni ruch!
Kokardki na choince bombowe! Jak i cała choinka. A mnie się nie chce bawić.
Jak połażę rano z psem po zimnicy, to potem pół dnia odmarzam.
Ale jakiś wystrój świąteczny trzeba zacząć robić, bo święta przyjdą, a u Hanusi nic koloru i błysku, jak dotąd.
Mariolu, też szukałam takich traw, które nie rozłażą się i dobrze zimują. Odpowiednich już trochę zgromadziłam Na różne miejsca i o różnych wysokościach. Z wyższych mam jeszcze inne trzcinniki, kilka odmian molinii, stipę brachytria, kilka odmian prosa, szarobrdek i inne, kupione późnym latem.
Z mniejszych, na przód rabaty mogą być popularne już na forum seslerie, molinia variegata, melica ciliata, mniej popularna (od jej kuzynki o niebieskawym odcieniu,)festuga ametistina April Green. Kostrzewom nie pozwalam zakwintnąć (mimo, że ładnie się prezentują, wyciągam im kłoski. Cały czas są ładne.
Na zdjęciach, początek września, F.April Green i F.Eljach Blue, posadzone na wrzosowisku.