Nie potrafię zrobić sama takiego domku i nie mam nikogo, kto mógłby go dla moich owadów zrobić Kupiłam więc gotowe domki (jeden przeznaczony dla różnych owadów, a jeden typowy dla murarek) i kokony pszczółek murarek
Do domku z żółtym daszkiem muszę powkładać rurki z trzciny.
Później pokażę zdjęcia z hodowli
Kolor którego nigdy nie lubiłam, nie pojawi się na pewno ani w moim domu, ani w mojej garderobie, ale uwielbiam kwiaty w tym kolorze. W związku z tym postanowiłam pozwolić sobie poszaleć z tym kolorem w ogrodzie a w zasadzie w jego małym fragmencie.
Bez usunięcia przynajmniej jałowca płożącego nic nie można poradzić nie da się zmienić rabaty bez zmiany rabaty czyli roślin.
Ten jeden 'Stricta' też nie ma sensu, ta rabata też nie jest rabatą bo pojedyncze krzewy rosną przypadkowo posadzone w trawniku, więc to nie rabata a kolekcja roślin niekoniecznie mających tutaj sens.
Dlatego musisz zdecydować o wymianie roślin. Zdjęcie trawnika tez wchodzi w grę. Są to najlepsze rady dla tego miejsca.
Jaką funkcję ma spełniać to miejsce, ma zasłaniać osoby siedzące w altanie? Ma być piękna i do podziwiania? Ma pachnieć i ludzie mają się zachwycać kolorem?
Serdecznie proszę o pomoc. Drzewka były zakupione dawno dawno temu wbrew dekalogowi i logice po sztuce Co to można by zrobić, żeby miało to ład i skład? Troszkę szkoda mi je całkowicie usunąć. Może wy coś poradzicie?
Pierwszy to cis szukaj w wyszukiwarce odmiany ze słowem Aurea, bo widać że miał jakieś problemy z przysychaniem albo misecznikami, nie wygląda normalnie tylko rachitycznie, trudno określić odmianę, moze to być Taxus 'Semperaurea'.
Drugi to sosna kosodrzewina odmiana żółta, może to być Pinus mugo 'Wintergold'
Od tego sezonu będę hodowac murarki Naczytałam się trochę o tych pożytecznych pszczółkach, a ponieważ chciałabym powiekszyc nieco mój warzywnik, myślę, że warto zaprosić murarki do ogrodu.
Na razie zakupiłam domek i kokony murarek:
W żółtym domku trzeba poutykać źdźbła trzciny z otworkami, żeby pszczoły mogły zakładac w nich komórki lęgowe. Czyli czeka mnie wycieczka nad pobliskie jezioro
Miałam niedawno okazję pobuszować trochę po centrum ogrodniczym w podberlińskim centrum A10. Zawsze pomijałam ten sklep, a teraz zajrzałam... Całe szczęście, że nie mam tam bliżej, bobym grzechy zakupowe popełniała regularnie. Ależ zaopatrzenie! Nie byłam nigdy w angielskim CO, ale już oczami wyobraźni widzę tą rozpustę. Muszę przyznać, że wybór jest ogromny, ceny zbliżone do naszych, jakośc niestety odbiega w górę
Kilka fotek udało mi się zrobić, bo jakoś tak głupio mi było biegac wzdłuż regałów z aparatem.