cd.piwonii
co mogę o nich napisać,że to moje po różach najpiękniejsze wiosenne kwiatyNo i że teraz jak łodygi zaczną usychać, trzeba je ściąć ale nie za wcześnie, bo soki z lodyg muszą zejść do korzeni i wyłożć kompostem na zimę
Właśnie wróciłam od córki. Posadziłam jej trochę tulipanów, 2 kępki ostróżek, tojeść orszelinowatą i kilka żurawek pozyskanych z podziału starej kepki.
U córki w ogrodzie kwitną jeszcze różyczki okrywowe, ale to już końcówka. Natomiast koloru dodają przebarwiające się liście.
Najważniejsze umieć odnaleźć w życiu równowagę. Staram się żyć tak aby nic nie przeciekało mi niezauważalnie przez palce, cieszę się życiem w każdej minucie dnia, doceniam jego wartość. Detale sprawiają, że staję się szczęśliwym, spełnionym człowiekiem. Już nie raz słyszałam, że widzę i czuję jakby mocniej...nigdy się nad tym nie zastanawiałam...chłonę każdą chwilę tak jakby miała być ostatnią. Życia nie można odłożyć na później, to jest tu i teraz, bez powtórek, zatrzymań czy pauzy.
Widzę, że i ty patrzysz w podobnym kierunku
Kwitnący Zebrinus to rarytas...ku pamięci, piękny jest
***
Jak dobrze, że zajrzałaś Basiu. Teraz mi przypomniałaś, że to kulnik. Nie wiem skąd mi się wzięła "ułudka" (zmęczenie ogrodem, starością?), a nie zgadzały mi się te listki. Dobrze, że zrobiłam inwentaryzację Twoich roślinek, bo do wiosny coś mi się utrwali. Dziękuję z zapachem tych róż, pięknym zapachem.
***
Jagódko, odpoczynek od prac ogrodowych wskazany. Trochę telewizji, książek, może wycieczka, spacery wirtualne po O.,a potem oczekiwanie wiosny, energii.
Nie smuć się więc, bo na wszystko przychodzi czas, teraz odpoczywamy. Pozdrawiam z październikowym nenufarem, ostatnimi różami i chryzantemami.