Dziś zrobiłam w końcu coś jesiennego na ganek.. Zwlekałam tyle, bo nie chciałam wyrzucać jednoroczych...cały czas wyglądały pięknie...dziś trafiły na taras...
Pokaże teraz miejsce na różankę po eksmisji budleji. Widać wreszcie buki (mma nadzieję, ze odbiją porzadnie za rok) oraz kiku-shidare. Aż sie boje ich wzrostu - widziałam prawdziwe potwory w Wosjawicach
Iza macham do Adamo. Ile jeszcze dni bez??
Red Leonardo został dzisiaj po raz kolejny przesadzony... tym razem na sam brzeg rabaty pomiędzy Ascot. Licze na ferię baw za rok!
Mięśnie to jak Pudzian będę miała.........ale kręgosłup to kiiiicha dosłownie- trzeba będzie jakiś masaż po sezonie sobie fundnąć
My też dosadziliśmy 3 borówki - ze 2 tygodnie temu....i teraz mamy 9 sztuk zostały solidnie wyściółkowane, za radą Asi, przekompostowaną ściółką z sosnowego lasu przytarganą i zmieszaną z przekompostowaną korą.....wysypaliśmy 5 centymetrową warstwę..... wygląda fest zrobię jutro focie
Kasiu, ale my zazwyczaj w dwie osoby a Ty chyba raczej sama walczysz. Ale mięśnie sobie przy okazji wyrobisz i ze sztangielkami już nie będziesz musiała ćwiczyć
No i ja tak trochę ściemniam, bo tu zdjęcie cykam i głównie to tak do "przytrzymywania, podawania, przenoszenia" jestem. Jakieś cięższe prace typu kopanie to raczej małżonek. Dzisiaj "walczyliśmy" z przesadzaniem borówek i praktycznie nic więcej nie zdążyliśmy zrobić. A tylko 9 borówek przesadzaliśmy.
Dorotko mi się też teraz już podoba To jednak nie wszystkie dzisiejsze prace
Machnęłam jeszcze taką rabatkę z rozpęduNo i nareszcie miejsce na kulki od Lukiego się zrobiło
Nietoperza w domu jeszcze nie miałam ale kiedyś ukrył się w złożonym parasolu ogrodowym. Trochę strachu było ale na szczęście eM odważny i sobie z nim poradził.
Danusiu, a u Ciebie tak nie jest???.....przecież z Was to pracusie na medal
Ja w tygodniu naprawdę kończę pracę jak już się ściemnia.....nie mam kiedy do ogrodu wyjść, a wszystko czeka na mnie....:/
Więc takie 2 godziny to maaaaasa czasu