Ja też nie nadążam z zaglądaniem gdzie bym chciała....
I różyczki.. w jednym miejscu mam chyba wsadzone dwie sadzonki. da sie podzielić bez uszczerbku dla ciągłości nasadzeń
Zimowity.. nazwa okropna.... wolałbym nie witać zimy
Muszę coś z nimi zrobić, bo znów zarosły .. mam tyle ładnych odmian.. białe już nawet nie są do sfocenia..
Oj dawno mnie tu nie było, wątek cichutki. Kochani, tyle się dzieje, że najzwyczajniej brak czasu na każdą aktywność poza pracą i dziećmi...muszę z przykrością przyznać, że niestety ogród trochę na tym ucierpiał...ale przynajmniej w tym roku zrobiliśmy z mężem naszą skarpę...teraz kosmetyka...i walka ze skrzypem...
W tym roku walczę też niestety z chorobami róż...czarną plamistością głównie. zmarniały bidulki, parę krzaczków chyba trzeba będzie wykopać...po tych kliku sezonach wiem, że posadziłam je zbyt gęsto.
wrzucę parę zdjęć, żebyście o mnie całkiem nie zapomnieli
Nie masz dalej niż dziewczyny z Łodzi... i droga lepsza na Warszawę niż na Łódź.. wiec sorki, ale współczucia nie będzie
Co nie zmienia faktu, że i z Warszawy i z Łodzi do mnie dość daleko.
Trzmielina konkuruje z różami o uwagę Na taczkę nie patrzymy, ale trwaja prace przy wykopywaniu hostek, żurawek, i takich tam..
Kleome też tu drażni kolorem.. miały być wszystkie białe, jedna sie zaplątała inna.
Nowa, jeszcze niedokończona rabata trawiasta przy kole żwirowym (obecnie pełniącym funkcje chwastowiska ). Mimo drenażu jest tam bardzo mokro i nic innego nie chce rosnąć.
Takie spotkanie jak ostatnio bardzo mi sie podobało... do tej pory gotować nie muszę, bo dojadam to co dziewczyny przywiozły.. ... Nie dość że sympatycznie to i praktycznie
Oczywiście eMuś najbardziej zadowolony z takich gości...
Edit.. bo wrzucam dziś obrazki.
Widok na dzień dobry po wejściu na posesję
Na 100% inna. Bo te moje co mam kwitną gdzieś w czerwcu.. i tylko w czerwcu, maja ogromne liście jak u juki, a te co oglądam w ogrodach angielskich i np u Madżen.. są zupełnie inne. Zresztą moje dwie co mam też sie różnią, głównie wielkością.
Czytam że jest Kniphofia uvaria i Kniphofia hybrida... może to jedno i to samo. Na pewno pisze, że poszczególne odmiany różnią się porą kwitnienia.
Po czytaniu doktoratów z róż.. stwierdzam (czytaj też dostaję fizia), że najdłużej (najtrwalsze) trzymają sie kwiaty w Pomponelli