I takie tam spojrzenie na moje rondo
Musze jakoś przekonać M do wywalenia tej wierzby ze środka...



Czy tem mały świerk powinnam przesadzić?



tutaj chce pociągnąć rabate hortkowo-rozchodnikową.

Znowu pada dla lepszego nastroju wrzucę hortensję ogrodową Kindzi
rozrosła się i rozłożyła na boki

tak dla porównania wyglądał jej zakątek w czerwcu

Chciałabym na końcu tej rabaty posadzić żywopłot z cisa, aby odgrodzić cześć gospodarczą ogrodu. Poza tym zrobiło by się ciszej na placu zabaw córci.
Co o tym myślicie?
Przejście wzdłuż domu byłoby zachowane, bo "ścieżka" jest wokół domu.

Na widocznym odcinku jest około 3,5 metra. Co ile powinnam posadzić cis i najlepiej jakiej odmiany, żeby szybko zarosło?

Katalpa w tym roku poszalała, po wiosennym obcięciu "do gołego" wypuściła liście-potfory.


Moja psina robi obchód ogródka ze swoja pańcią.

Rabata z szambem i moje pierwsze w życiu hortensje.
Kiedyś uważałam, że to trudne rośliny i u mnie nie urosną, a dziś ledwo unoszą kwiaty i cieszą oko

Trochę koloru, jeszcze kwitnie co nieco.






Smacznego

A teraz troszkę poprzynudzam fotkami

róże

Rosarium




nn- może ktoś wie, co to za odmiana? Wsadzona wiosną 2014 a ma już prawie 80cm i kwitnie 2 raz.

Na rabatach bylinowych robi sie bałaganiarsko.. dlatego porządek na Danusiowej rabacie koi oko.. i teraz bardzo cieszy... aż miło popatrzeć Teraz mogę chwalić się tym skrawkiem ogrodu

Tylko fotki nie mam jak zrobić to jest z barierki.. chybotliwej barierki..


A to z poziomu gruntu






Mój wątek powinien nazywać się Ogród bez tajemnic... bo wszytko juz pokazane.
Uciekam porządkować kolejny stosik papierów.

Fotki mam tylko dwie. Z jednej strony szopiszcza.
Dzisiaj jest już inaczej, bo drzewa trochę nanosiłam i jest podłoga i ścianka jeszcze jedna...


Pod płotem jest posadzony bluszcz (ciekawę czy da radę?)

Tu miały być cisy Hicksii....a są Davidy, bo mój Żon się zamotał w sklepie

Jagoda - trochę sie rozłazi, ale u mnie ma tam sucho więc trudno mu zdobywać teren... no i z brzegu eM lata z kosiarką.. mam go od szwagierki (dostałam kępkę)... i rośnie u mnie już od 2009 roku... Jak Marek mi dał kolejna kępkę 2 lata temu to chętnie wzięłam i posadziłam pomiędzy żywopłotkiem bukszpanowym a jodłą... i też nie widać jakiejś inwazji.. on chyba jak ma sucho to tak sie nie rozłazi..

Madżen - to już jesienne wieczory

Gabriela - moje rozchodniki padają od opuchlaków.. a po podlaniu Dursbanem.. bo nerwa złapałam.. straciły wszystkie liście. Więc rozchodnikom rdest najmniej szkodzi.
U Ciebie jak widać lepiej rośnie... ale ja swojego posadziłam w spartańskie warunki.. jako zapchaj dziurę Bo nie lubię pustych miesc na rabacie, zaraz wszytkie chwasty chcą tam rosnąć..

Barbula w całej okazałości.. wysokość 1,5 metra, a szerokość ciut więcej. Łagodna zima swoje zrobiła.. tak jak i budlejom, że wysokie na kilka metrów.


I widoczek

Jestem już w domu i wrzucam fotki
pierwsza to rzut całości
drugie to zbliżenie rabaty docelowo postawiłam tam te rozplennice żeby zobaczyć jak będzie wyglądać.

Widoki już bardziej jesienne.

Milka napisał(a)

Tyle to wiem, ale jak mieć rozplenicę Vertigo i Rubrum, bez corocznego kupowania?

Trzeba podpytać hodowców jak to robią... ja nie mam cierpliwości do przechowywania roślin.. dlatego też i doniczki ograniczyłam.. bo podlewanie też wnerwia. Wiatr strącił skrzynkę i wszytko połamane... niech stoi takie pod ścianą, nawet nie będę tarmosić na parapet..

I zawilce. te maja kwiaty pełne i wielkie I trawiszcza, część kłosów wydarłam.. miały 1,5 metra długości. Stipy też wydarłam z włosów, bo już wkurzały...

Jeżówka ta najzwyczajniejsza NN


Powtórnie zakwitła szałwia - późno, bo późno przycięłam.


Języczka


A to za płotem

Tusiala napisał(a)

Tak, czas zdecydowanie za szybko płynie. Chwilami szybciej niż wartki potok. Mnie samej zrobiło się jakoś smutno po przeczytaniu tych kilku, zaległych stron.

Trawy U Ciebie oszałamiające a każda roślinka od Ciebie cieszy oko.

Jak cieszy oko to super
A czas to coraz szybciej z wiekiem zapinkala.. to już nie dzień leci szybko.. to tydzień leci szybko.. tydzień szybciej niż kiedyś godzina..

Jak o potoku ... to potok.. zwany ściekiem.. wiosną go zmeliorujemy, eMuś chciał teraz, ale za dużo przekopywania..

Kasya napisał(a)

resztki letnich kwiatkow

czy ktos wie jak nazywaja sie tez zolto pomaranczowe ??

To kosmos siarkowy. Pozdrówka.

Kasik napisał(a)

Aniu - ja ciągle podziwiam Twoje siły niespożyte.
Jesienny ogród jakoś mnie przytłacza. Wilgoć, ślimaki łażące nawet po łupku granitowym, nie ma jak wyjść uporządkować. Co ja mówię- może jest jak , tylko się nie chce.

Recepty na lenistwo nikt nie wymyślił...

Ale Twój ogród czaruje jesienią.

Kasiu, wcale nie mam sił.. a mam lenia gorszego od Twojego... szczególnie ostatnio.. nic mi się nie che, bo żeby sie tak chciało jak się nie chce.. a ślimaki to mi po ścianach kamaszują.. najwyżej wypatrzyłam pod podbitką dachu... czego on tam szukał??? Marchewki mi zjadły pod ziemią... na górze marchewka piękna, a wygryzły się 10-15 cm pod powierzchnią ziemi.. pieprzona partyzantka podziemna..

Przebarwiają sie aronie.. znak, że to juz jednak jesień i żadne czary mary nie pomogą... liliowcom też już namiętnie skupię zaschnięte liście..

Nawet zdjęć niewiele robiłam. Wkleję to co mam, trochę sierpniowych a trochę już wrześniowych.

Ostatni kwiat lilii wodnej. Szkoda, znów trzeba czekać prawie rok.


Róże jeszcze kwitną a nawet maja pąki.


Bardzo jestem zadowolona z tego powojnika - to jego debiut i jakże udany -kwitnie nieprzerwanie od czerwca.


Jeszcze kwitnie krwawnik, ale już resztkami sił.

Julka- czego to ja dla Was nie zrobię, nawet wątek spowolnię.

Karola - bo tak to jest z kwiatkami, że u jednych dobrze, a u drugich źle.. i tak można komuś doradzać.. wszytko zależy od tak wielu czynników, łącznie z kaprysami.

Kasiek - chryzantemy złapał grzyb.. a to one prym wiodą w pażdzierniku... może chociaż będzie jesień w liściach kolorowa... w ramach rekompensaty.

Kindzia - jestem, ale sprzątam moje archiwa biurowe... odgruzowuję sie ze starty niepotrzebnych papierów.. chociaż z grubsza... nigdy czasu na to nie było, wiec wykorzystam wolne. Tawuły to ciacha sie głównie wiosną przed wegetacją. Ale ja ciacham wtedy kiedy denerwują swoim wyglądem. Przykład wzięłam z naszego Rysia A czy teraz grozi to konsekwencjami czy nie.. nie wiem.. jak denerwuje to tnij. Teraz można ciąć wszytko co "płacze" typu klony i brzozy.. wiec tawuła jako przedstawiciel żywotności jak chwast da radę..

Kasial - wiek nie gra roli w uczuciach Też zimno i do niczego... jako, że nigdzie nie wychodzę to uprawiam piżama party do tej pory.. zawsze mówię, że jak mam wybierać w temperaturach 16 czy 36 to wybiorę 36

Bogusia - z takiej cebuli i to gigant będzie ze śnieżnicy Ja swoje miałam przekopać w inne miejsce i zapomnialam..

Madzia - nie zginęłam... zahibernowałam sie.. i utonęłam w papierach .. ależ tego sie przez te kilka lat uzbierało..

Agata - widziałam i chwaliłam...

Pszczółka - cebulowe jak draśnięte to wsadzam, lilie nawet przepołowione też wsadzam Jak beznadziejnie uszkodzone wyrzucam.. Pamiętasz jak kupowałyśmy tę jednoroczną szałwię.. jedną mi ślimaki tak szybko jedzą, ze nie ma szan zakwitnać, a druga odparła atak.. i juz ma prawie moja wysokość.. muszę pozbierać nasionka.. jak ślimaki znów nie będą szybsze.. I niech nikt nie mówi, że ktoś ma ślimacze tempo..