Asieńko kochana bardzo ci dziękuję.

To nawet nie o dołek chodzi, byłam z córą w szpitalu- wracałam tylko się przebrać. Narobiło się duuuużżżo zaległości, a do tego człek sam z tym a ręce tylko dwie. Ale na szczęście się ochłodziło, więc mam nadzieję, że trochę nadgonię.
Katiaxx runiance to nie zaszkodzi. Można łodyżkę urwać i do ziemi- puści korzonki.
Madziu bardzo dziękuję, muszę rozejrzeć się za tą molinią.

Poddawać się nie mam zamiaru. W tym roku chciałabym jeszcze wytyczyć ścieżki, żeby móc posadzić iglaki czekające w donicach.