Przerwę sobie od ogrodowiska zrobiłam, bo nic szczególnego u mnie się nie działo. Owszem, w środę na działce trochę popracowałam, bo pogoda była cudna. Posadziłam trochę tulipanów, ale sporo mi jeszcze zostało. Zrobiłam porządek z żurawkową rabatką. Podzieliłam kolejną Palace Purple i otrzymałam 10 nowych sadzonek! Resztę żurawek podzielę wiosną.
Orzech włoski przestał śmiecić. Prawie wszystkie jabłka zerwane. Część bylin przycięta. Muszę wykopać bulwy Eukomis. Jutro, pojutrze ostatnie koszenie. Na koniec nawożenie polifoską.
Jak opadną liście winorośli przytnę pędy, zawsze robię to o tej porze.
W środę nie zrobiłam żadnych fotek, bo zapomniałam wziąć aparat
Za to dzisiaj zawekowałam kilka słoiczków z pigwowcem 'do herbaty'.

Wczoraj pokroiłam owoce w cienkie paseczki, zasypałam cukrem i zostawiłam na 24 h. Dziś pasteryzowałam je około 5 minut, do zamknięcia słoiczków. Z powodzeniem zastąpi cytrynę.