Witajcie zrobiłam zdjęcia frontowej części ogrodu a raczej jego braku. Nie mam pomysłu na tę część zupełnie przed domem myślałam nad kompozycja z iglaków ( po obydwu stronach) oczywiście ta rabata z kwiatami do zlikwidowania mogę też usunąć świerki i sosny ale muszę je czymś zastąpić, jedyne co obecnie jest nie do ruszenia to ten nieszczęsny orzech - pamiątka rodzinna teściowej - proszę pomóżcie coś obmyśleć Madzia.
Dostałam właśnie od znajomej ogrodniczki ze Szkocji sadzonki tego ostu, bo bardzo mi się podobał podczas kwitnienia w lipcu.
Czy mogę posadzić go do gruntu, czy bezpieczniej do doniczki i w chłodnym pomieszczeniu przechować do wiosny?
żadnych informacji o mrozoodporności nie znalazłam.
Bajecznie wygląda w sporych łanach, to zdjęcie z jednego z parków.
Z nasion bardzo trudno się rozmnaża, zebrałam sporo, niestety nic nie wykiełkowało.
wpadłam w środku nocy bo tyle wpisów u Ciebie ostatnio że nie nadążam
ja osobiście w tym miejscu zabrałabym trochę trawnika i dosadziła jeszcze niższe piętro roślin albo jakąś obwódkę z roślin bym zrobiła....zanim będą cebule. Ty kobieto masz tyle miejsca do sadzenia że hejjest co robić
A cebulki miodzio
Miło mi gościć w Twoim ogrodzie.
Kasiu. Może przy okazji rozmów o żurawkach i Twoich żurawkowych zakupach będę mógł polecić Ci coś innego. Coś co również będziesz mogła wykorzystać do swoich roślinnych kompozycji.
Wiem, wiem. Wcale to nie jest taki prosty zakup. No... ale jak już zagości w ogrodzie to chowajcie się wszystkie żuraweczuszki, żurawieniuśki i tiarellusie.
Są to gatunki pierwotne żurawek od których wywodzą się wszystkie dostępne teraz na rynku kolorowe maluszki. Chodzi mi o Cheuchera villosa. Potężne żurawki które osiągają wymiary 60/60 a swoje piękne kwiatostany zawieszają ponad metr nad ziemią. Nie są może one zbyt urodziwe z liści które przeważnie są w odcieniach kawy i bursztynu ale kwiatowe wiechy widoczne są w ogrodzie z odległości kilkudziesięciu metrów.
Villosy to m.in. ,,Binoche", ,,Mocha", ,,Autumn Bride" czy największa z żurawek ,,Bronze Beauty".
Dalej nie będę już ich zachwalał, tylko popatrz na te giganty i sama zdecyduj o wyborze. Jest to jedna mateczna żurawka.
Za jakość fotek przepraszam ale cyknąłem je telefonem.
No i jeszcze moja werbena... Kupiona jako patagońska oczywiście, ale hmmm.. mam wątpliwości .. Bo nie sa tak wysokie i na łodyżkach maja sporo liści...