dzięki za odpowiedź - czytałam że azalia pontyjska tak się przebarwiła cudnie znam ale w ogrodzie nie mam u mnie moja taka pomarańczowa koloru jeszcze nie łapie
a za co lubię - za piękne kompozycje i ładne po prostu zdjęcia
ona wspaniała z tymi swoimi wiosennymi, białymi "szczotkami", a jesienią właśnie z czerwienią liści
posadziłam 2 krzaki blisko siebie, żeby sporą "plamę" robiły
szkoda tylko, że pogodę mamy taką "niefotograficzną"
ale słoneczko, podobno czeka za rogiem i za kilka dni się wychyli
może poszperam za czymś gotowym ....
mam 2 rodzaje żółtych i one pięknie stoją
pomaraczowym i pomarańczowo/żółtym wbijak z tyłu kijek i przywiązuje je przezroczystą żyłką
a bordowe ... też stoją same
wiele zależy tez od pogody...jak jesienią silne wiatry i deszcze nadejdą, to mogą się troszkę gorzej poczuć, ale wtedy kijek i sznureczek powinny wystarczyć
moje maja w nogach jeżówki i rozplenice, bo potrafią podsychać "po kolanka" i moim zdaniem, lepiej im towarzystwo sprawić...
w innym miejscu rosną za strzyżonymi ognikami, jeszcze w innym za pięciornikami a w kompletnie innym wychylają się pomiędzy iglakami pod płotem ...ot i Wilcza historia
...a tak poza tym.... uwielbiam....uwielbiam te staromodne Helenki