Kasiu, dzięki Z jukami jakoś tak samo wyszło, posadziłam tam, żeby ich nie wyrzucać, a one się odwdzięczyły po dwóch latach rośnięcia w nowym dla nich miejscu
Beatko, dziękuję
Irenko, jak miło, że ktoś jeszcze kocha mój ogród poza mną Juki to dobry pomysł na suche miejsca, o ile nie rosną w reprezentacyjnym miejscu (po kwitnieniu już nie są takie atrakcyjne). Firletkę raczej wywalam, sama się nasieje.
A teraz dla zainteresowanych lekcja z jukami: rozeta, która w danym roku kwitnie, już nigdy więcej nie zakwitnie, lecz powoli obumiera. Po kwitnieniu należy przekwitłą rozetę wraz z liśćmi (które do tej rozety należą) wykręcić lub wyciąć i wyrzucić, z boku, z bulwy, zauważysz wyrastające młode juki (albo za jakiś czas wyrosną). One będą w przyszłości kwitły - czy będzie to za rok, czy dwa, a nawet trzy - zależy od dojrzalości rozety. Jeśli juk jest więcej, zawsze coś tam zakwitnie, bo kępy są w różnym stadium dojrzałości. Myślę, że wszystko jasne? Czyli dana rozeta juki kwitnie tylko raz w życiu i dlatego co roku kwitnie inna liczba juk w naszych ogrodach.
W ubiegłym roku, ale one tak mają
"Te przy śmietniku" 07/07/2013 wyglądały tak:
a teraz
"Te przed świerkami" 07/07/2013
a tak jeden rok i tydzień później
Mimo, że na jesień robiłam przegrupowanie, teraz widać, że coś mi umknęło
Kto rozpozna pierwszą z brzegu (lewego)???
to samo miejsce inne ujęcia to mój widoczek z okna kuchennego
Miały być Limelighty wszystkie, i tak zamówiłam.
Teraz jednak "wychodzi", że na 19 zamówionych
limek jest 7 - najmniejsza otwiera się pierwsza
10 to najprawdopodobniej Pinky Winki, 2 wcale nie umiem rozpoznać.
Aha, te niższe przy śmietniku to Silver Dolar, tak kupione ale czy to one?
Ktoś pozna?
Pomimo wszytko i tak mi się podobają
Vivo, Ascot jak wszystkie róże ( poza White Cover) w nowym sadziłam jesienią ubiegłego roku. Ascot ma w tej chwili około 7-8 pędów, pierwsze były stosunkowo krótkie, teraz każdy kolejny pęd jest coraz dłuższy i ma po kilka pączków. Myślę, że ma spokojnie około metra, zmierzę z czystej ciekawości za chwilę, bo jadę podlewać. Jak do tej pory kwitnie bez przerwy, czyli już ponad miesiąc.
Mam wrażenie, że pierwsze kwiaty były ciemniejsze, ale może się mylę. Na pewno przypala go słońce, czyli lekki cień w południe by mu się przydał. Ma tendencje do łapania grzyba, co prawda na samym dole tylko, ale jednak. Rozrasta się dość szeroko.
I kolor, na pewno nie zbliża się do czerwieni, raczej malina, dobrze dojrzała, ciemna malina.
Nie wiem, czy pomogę Ci Vivo, ale takie mam dotychczasowe obserwacje odnośnie tej róży.
I pomyśleć, że do tej pory interesował mnie u róż tylko kolor i odporność na choroby