Kasieńko a nie mówiłam ,ze masz rączkę ogrodniczki i hortka" dziecko własne" Ci zakwitła to nie byle jaki sukces
powtórne kwitnienie u Ciebie to moze ta jesień jeszcze jednak w polu
pozdrówka i buziaki x3

Odetnij sznurek tęczy, daj się pocieszyć nią innym rejonom

Agatula, sto lat u Ciebie nie bylam I jak popatrzylam na te Twoje kanciki to az mnie scisnelo w dolku. Jednak dodaja one sznytu co by nie gadal Donice-balie super, bardzo mi sie podobaja

Kociambry masz bosssssskie, sama wiesz

I gratuluje zareczyn corci... Jak to mozliwe, ze masz dorosla corke????

Buziole Rudasku

Agatko pozdrawiam

Aguś ja mam wrażenie że ta tęcza to na stale jest u Ciebie Tak sobie wisi cobyniebo do ogrodu pasowało Buziaczki

Kociaki rozkoszne heliotrop i ozdoby zachwycające kanty rewelacja, ale szykowanie ogrodu do zimy...hym, jeszcze za wcześnie
gratki dla córci, ani się obejrzysz a dołączysz do naszego grona babć
dziękuję, doszło, moczy się i do ziemi moja jeszcze dość dobrze wygląda, więc jeszcze nie dzielę, ale wyślę i dam znać

Dzień dobry Aganiu
Jak fajnie,ze zawitałaś do mnie,próbuję odszukać wątki dziewczyn z tamtego czasu ale tyle ich teraz jest,że gubię się w nich...
Aganiu u Ciebie ślicznie.Muszę poczytać wstecz ale doczytałam,że córcia się zaręczyła,gratulacje To teraz weselicho będzie
Kocurka nowego widziałam,śliczny,nic dziwnego,że zdobył Wasze serducha
Pytałaś u mnie o przepis na kawkę,podałam u siebie ale tutaj też Ci wkleję: Cappuccino bądź naturalna kawa rozpuszczalna ubita z zimnym mlekiem.Na dno szklanic gałka lodów,zalać kawą,następnie na wierzch ubita śmietana z polewą czekoladową.Robię ją na różne sposoby,z dodatkiem owoców też
Ot i to wszytko
A nie było mnie...bo miałam ogromnego pecha...złamałam nogę przed samym Bożym Narodzeniem i to fest poważnie Odechciało mi się wszystkiego włącznie z ogródkiem..potem już mi przeszło
Miłego weekendowania i posmyraj za uchem całą gromadkę futrzaczków
Buziaki

No a ja znów mam "pod górkę"...
W jednej nastawie gnojówki z wrotyczu zalęgły mi sie robale, o ile dobrze zidentyfikowałam to gnojka wytrwała. Gnojówka była zakryta deskami po to żeby pies czy kot się nie napiły, wiec dość dokładnie ale nie szczelnie.
Wogóle to dziwi mnie fakt, że przezywają w czymś co ma zaszkodzić pędrakom.
Obrzydliwe są okropnie, gnojówka stoi a ja się brzydzę ją ruszyć .
No i czy wogóle mogę ją wykorzystać czy raczej wylać ?

A oto i one:

Słyszałaś coś? To szczęka moja walnęła o podłogę...chociaż mam swoje zęby No toś mnie zaskoczyła.Ale masz cudowną pasję,szczerze podziwiam.Brawo

Sadzonki czekające na rewolucję - w niedzielę rozrysowałem sobie są na kartce, choć pewnie i tak wyjdzie co innego...