Madzia u mnie koty mają mniej względów niż psy, ale chyba dlatego, że w domu nie ma kota...nie oznacza to jednak, że ich nie lubię...a Twoja trikolorka wpadła mi w oko wcześniej....ma takie same barwy jak moja piesa, tylko moja taką akrobatką nie jest...
....oczy napasłam widokiem Twoich kulek ...i tych pod drzewem i tych na drzewie....pozdrówka
Próbuję nadrobić zaległości w oglądaniu ogrodów, które mam na liście "dodanych" ale trzeba mi na to czasu. Na razie priorytetem jest praca w terenie.
Bardzo miłą niespodziankę po powrocie zrobiła mi róża Eden Rose.
Róża ta kupiona jesienią 2012 roku w tym roku jest już krzewem ponad metrowej wielkości.
Jak podaje sprzedawca (Floribunda za sprawą Monteverde) " ... nazwa tej róży jest nieprzypadkowa ponieważ kwiaty tej pnącej róży są bajkowe. Bardzo duże, złożone z masy kremowych płatków ozdobionych różowym rumieńcem. Bardzo udane połączenie delikatnej barwy i bogatej formy kwiatu. Eden Rose chętnie powtarza kwitnienie, jest stosunkowo mrozoodporna, nie rośnie bardzo wysoko tak wiec sprawdzi się również przy niższych ściankach czy pergolach ...)
I zgodnie z tym co podaje sprzedawca róża bardzo się sprawdziła. Jestem bardzo zadowolona z tej róży.
Możesz z sadzonek zielnych a z patyczków nie próbowałam, ale z wierzchołków robiłam .Moje dziś wygladaja tak jak na zdjeciu, pąków dużo ale mniejsze niz zwykle.
Po ostatnich intensywnych i długich deszczach na moim młodziutkim różaneczniku(sądzony w czerwcu) pojawił się na liściach taki jakby biały osad? Czy powinnam się martwić.
Dodam tylko, ze roślinki tak poza tym jest w dobrej formie
Ja nie nadążam u siebie, wiec u Was mnie nie ma ...
Rybki szkoli M Szkoda, że siebie tak nie wytresował I on je karmi.. tu na szczęście zakupy czyli karmienie robi M.
Zapraszam na lilie i liliowce... masz blisko, wpadaj kiedy chesz, nawjwyżej będzie troche bałaganiarsko... ale to mi nei przeszkadza... a Tobie nie wiem
Szałwia niestety do golenia
Przywrotniki ogolone wczoraj... bo leżały jak głupie... a M nie wiadomo kiedy będzie.. bo Anecie nei odpowiedziałam.. wiec niech będzie naturalnie, czyli czasami gdzieś brzydko..
Obcięta do zera w połowie maja kocimiętka odrosła.. i wygląda juz tak.. i zaczyna kwitnąć.. czyli od ścięcia do zera... kwitnienie jest po ok. 1,5 miesiąca