Mój jesienny ogród
04:14, 09 sie 2014
Witajcie, znów późno wróciłem ale pogoda piękna to aż nie chcę się jechać do domu. Cały tydzień bez chmórne niebo, to podlewania mam dużo. Dziś też cały dzień na podwórku i jutro także. A no poniedziałek już w środku coś się szykuje. Na początku lata, gdy dojeżdżałem do domu robiło się chłodno, ciągnęło od zimnego jeziora. Teraz jest odwrotnie, im jestem bliżej domu tym jest cieplej. Przyjechałem o 21 i jeszcze jest 24 stopnie. Jutro postaram się pokazać fotki z wczorajszego Jamesa a dziś jeszcze Edward.
Janinko, jeśli masz mokro, to odpuść sobie kloniki, to woda je wykańcza a mróz tylko pomaga. Kloniki to moja miłość, mam kilkanaście u siebie ale tu jest ich tyle i w tylu odmianach, że aż głowa boli a na jesieni, to aż łza się w oku kręci, że może być coś tak pięknego a zaraz przeminie i tylko wspomnienia zostaną i zdjęcia, oczywiście
Dziś następną przyczepę zwiozłem, Górka kompostowa rośnie. Koszenia jest dużo, zrobiłem już trochę fotek, to zobaczysz, nie dość że skoszę traktorem to potem wszystkie niedoróbki poprawiam kosą, potem grabię, a przed koszeniem muszę iść i pozbierać śmieci, zaczem ich kosiarka nie rozmnoży. Najgorsze to że teren trudny i muszę bardzo uważać, żeby się nie przewrócić razem z traktorkiem. Nawet w tym wielkim trawniku mam rów 1,5 m i nie jest to przyjemne wjeżdżać do niego a potem ledwo wyczłapać się można i muszę robić takie ewolucje jak na żaglówce, bo są duże przechyły i koła buksują. Na początku trochę się bałem ale teraz już mam opanowane. Jest sporo drzew które przeszkadzają i dużo traw, na które muszę szczególnie uważać. Tydzień temu podjechałem pod trawę przodem i chciałem się wycofać a traktor cały czas do przodu jedzie, już do połowy wjechałem w miscanta i poleciałem do Filipina po pomoc, aby mnie kantówką odpychał a ja na wstecznym i udało się, trawie nic się nie stało. Tak że muszę uważać i na siebie i na moje ulubione trawy. A zostawać nie bardzo mam po co i już mi się trochę tęskni za swoim ogrodem, jak go zobaczę po 3 latach, to pewnie mnie zdziwko ogarnie, jak wszystko porosło. Najbardziej ciekawią mnie kloniki i dąbki czerwone.
Janinko, jeśli masz mokro, to odpuść sobie kloniki, to woda je wykańcza a mróz tylko pomaga. Kloniki to moja miłość, mam kilkanaście u siebie ale tu jest ich tyle i w tylu odmianach, że aż głowa boli a na jesieni, to aż łza się w oku kręci, że może być coś tak pięknego a zaraz przeminie i tylko wspomnienia zostaną i zdjęcia, oczywiście

