Świetny kolor i do zieleni idealnie obejrzałam foty z szerszej perspektywy, masz tak pięknie, coś niesamowitego i jak się okazuje w dość krótkim czasie, Kasiu gratuluję, pot wylany, ale warto było
Ph 6 to górna granica tolerancji przez rododendrony. Górna, ale nie najlepsza.
Sama powinnaś wyciągnąć wniosek, że ph 7 rodzimej gleby ma jednak wpływ na ph dołka i stąd efekt podniesienia się ph do 6. Tak się dzieje na skutek przesiąkania wody w glebie (chociażby podczas deszczu). Dodatkowo wpływ może mieć zasadowa woda używana do podlewania. Wodę można przygotować np. w beczce z podziurawionym workiem kwaśnego torfu. Tylko trzeba pilnować i od czasu do czasu wymieniać worek, bo kwasowość dość szybko jest wypłukiwana (o to w tym w sumie chodzi).
Z końskim obornikiem jest tak, że w początkowej fazie kompostowania wytwarza dość wysoką temperaturę i prawdopodobnie autor założył, że ktoś może użyć świeży lub nie w pełni przekompostowany (odwieczny problem "co autor miał na myśli"). Nie zwróciłaś uwagi na ważniejsze zalecenie - rok wcześniej przygotować stanowisko.
Powiem ci tak, że jeśli zadbasz o składniki materii organicznej (liście, obornik, kora, torf i ziemia rodzima) + chociaż trochę leśnej ściółki (może ktoś ze znajomych ma ogród w lesie?) i dodasz mikoryzę (choć ta będzie i w leśnej ściółce) to powinno iść ku lepszemu.
Proponuję dodać siarki do podłoża - w przyszłości zadba ona o "utrzymanie" kwaśnego ph.
Gosiu, to raj, nic tylko siedzieć, wąchać i podziwiać
liście lecą i u mnie, z tulipanowca, ale doczytałam, ze jak jest gorąco i niski poziom wód, drzewa pozbywają się liści, to nie choroba, nie martw się
buziaki...Krzyś zdolny jest, pozdrów od nas
Małgoś cudnie że u mnie po oglądałaś skuś się skuś na róże długo kwitną i fajnie wyglądają w skupisku Zostawiam jeżówkę rasa spódnica czkowa ha ha
Dawaj fotki w wolnym czasie pooglądam sobie ooo buziam
No tak. Krawiec kraje, jak mu materiału staje. Zrobiłam I etap prac. Na razie poprawiłam to, co mogłam bez kolejnych zakupów. Potem rozejrzę się za buksikami i zrobię rabatkę żwirkową. Jedną kulkę, a raczej kandydata na kulkę mam w ogródku. Ale teraz takie upały, że trzeba poczekać.
Widok z ławeczki:
i zbliżenie:
Zawitko, zmartwiłaś mnie. Nie wiedziałam, że to taki problem z dębem. To drzewo jest symbolem naszej gminy. I jakby wkomponował się w okolice, gdzie mieszkam (tereny Borów Tucholskich). W naszej wsi rośnie pomnik przyrody - ładniejszy dąb, niż historyczny Zbyszko w Woziwodzie.
Dlatego, jak się pojawił u nas dąb, zastanawialiśmy się, co z nim zrobić. Zdecydowaliśmy, że zostanie. Bo to tak, jakby element naszej architektury. Moja wieś położona jest w samym środku lasów, gdzie się nie wyjedzie, tam las (sosny, jodły, świerki, brzozy i dęby).
A nasz dąb wybrał sobie miejsce,gdzie nie powinien nikomu przeszkadzać (boczna droga dojazdowa na pola), a daje piękny cień. Poczekam jeszcze trochę i się zastanowię. W tym roku pokazały się żołędzie. Będę go obserwować, czy są z nim jakieś kłopoty.
I tęcza piękna i one piękne powinnaś też iść w hortensje, służy im u ciebie obie rabaty fajne, kancik idealny teraz niech tylko podrośnie i będzie super
Z ciekawszych doznań, wczoraj też kopałam, kopałam i kopałam
Zagościły u mnie naparstnice
Czytałam o takiej anomalii - moja Cathedral miała jeden różowy kwiatek. Niestety nie zniosłam tego majtkowego różu i uciachałam. Pachnie pięknie.