Tym razem tak, choć jej zapały myśliwskie nie zawsze przypadają mi do gustu. Młoda jest jeszcze i głupiutka. Nigdy jednak nie widziałam psa, który tak szybko biega jak ona.
No wiesz ja też nie byłam szczęśliwa jak na mnie syknął. Wystraszyłam się , że to żmija. Na szczęście zaskrońce nie gryzą, jednak żmiję chcą udawać i syczą jak wściekłe. Podobno zajadają myszy. Może, dlatego na mojej rabacie przetrwały wszystkie cebulki tulipanów. Im oddalam się dalej od domu i rabaty nornice już harcują. Ostatnio nasza suczka jedną upolowała.
m. nie chce częstować ,mówi,że one są u siebie -to my do nich przyszliśmy i jesteśmy intruzami -to ich naturalne środowisko;;tradycyjnie biorę wiaderko i mam spacerek nad jeziorko.
Na ostatnich zdjęciach jest piaszczysty chodniczek -to wejście,nie mamy kostki chodnikowej -jest naturalnie,tak mi pasuje do otoczenia.Zaraz powklejam buki -są obok.
Kostka jest różnej wielkości -kupiliśmy ją ok 30 lat temu -część jest murowana -te wysokie murki maja ok 1,20 m.
Zawsze mi się podobały takie alejki między zielonym gąszczem.
A trawnik w miejscu na ostatnich fotkach nie chce rosnąć czy nie dosiałaś, bo łyso mi tam trochę
A ta kostka na obrzeżach jest zwyczajnej wielkości czy większa - bo jakaś inna mi się wydaje
U siebie mam taką kostkę granitową. Podobno jest z czymś zmieszana, nie jest to ta cięta, czyli ta co u Danusi lub układana na deptakach
Jednak jak już chcesz kostkę to ułóż ją w tej zaprawie. U siebie ułożyłem w ziemi nic nie dodając i teraz muszę wyskubywać wyrastające kiełki trawy spomiędzy niej. Nie jest to miłe zajęcie. Zaprawa na pewno Cię od tego uchroni