Martek - szkoda, że nie było sporo osób które bym chętnie widziała u siebie... ale już o tym pisałam kilkakrotnie.

Makkasiu - ja nigdzie nie jestem na bieżąco nawet u siebie. Trudno.. trzeba jakos z tym żyć.

Ula, Bogdzia, Krysia, Ola, Dorota -

MOtylek - sama już nie wiem co można wstawić a co nie... bo są potem nieprzyjemne dyskusje..

Zbyszek - ta wysokość hortki mi wystarcza.. 1,3 m to już dużo Teraz szukam miejsca gdzie posadzić

Madżen - tylko poziomkowego potffora wstawiłam na FB... tu już nie zaśmiecam forum ogrodniczego.. ja wczoraj cięłam przekwitłe róże.. tzn razem z Muminkiem cięliśmy..

Wiatr wczoraj był taki, że mi dużo połamał w ogrodzie.. trudno, płakać nie będę ale żal.. część lili zdążyłam podeprzeć.. a cześć nie Te przetrwały zaplątane w róże.


Nastał czas kolejnych piękności... róże przekwitły, czekam na drugie tłoczenie..

Dla wszystkich odwiedzających może Wam się przyda - podlewanie trawnika co zrobić, żeby trawa była bardziej odporna na suszę

A ja Ci rude wkleję , nie białe.Szkoda że sie nie widziałyśmy bo faktycznie była okazja.

Gocha napisał(a)

Gosiu, zdjęcie nie wyświetla się ale podejrzewam, że chodzi o hosty przy orzechach Akurat te hosty maja kilka lat. Nowe młode tegoroczne są znacznie mniejsze Trzeba czekać
Jeżeli chodzi o róże trzeba przegiąć i kopczykować. Ale możesz spróbować okryc agrowłókniną.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Urszulla napisał(a)

Bogdziu dzięki za życzonka,dla Ciebie maki w buszu

Dzięki , śliczne zestawienie kolorów. Pozdrówka.

Miro z moich róż to może by Ci pasowała Comte de Chambord. nie rośnie wysoko, zdrowa obficie kwitnie i kolor wewnątrz różowy bielejący na brzegach

Lub oczywiście Queen of Sweden, ale ta jest wyprostowana i zwarta i rośnie do 2 m.

mam jeszcze Celeste w podobnych kolorach ale ta kwitnie tylko raz

Na przebudzenie bukiecik
Eden zapłakany deszczem.......

AsiaPowyższa fotka przedstawia miniaturową różę Baby Masquerade, zmienia barwę od żółtej porzez pomarańczową, różową do różano- czerwonawej.
To ta sama róża w różnej tonacji kolorystycznej,i w różnych fazach rozwoju, wszystkie fotki są z tego roku.





A na drugiej fotce jest Konwalnik japoński, Ophiopogon Planiscapus Nigrescens, i nie jest to trawa
U mnie ulewa.Pozdrawiam

Gabriela napisał(a)

Zachwycam się werbeną hastata, którą dostałam od Vivy, jest cudowna i rośnie w kółku pod mirabelką. Ale mi się podoba. Zdjęcia na tle rowów:

naprade sliczne, chyba nie widzialam w sklepach
z nasion sie udają ? (komus bardzo nieumiejacemu)

Witam Was. Mój żółwi internet nawet nie pokazał że odezwałyście się, więc jeszcze puszczę jeden post.
Marto, ładnie Ci się rymuje. Z tymi funduszami jest coraz gorzej ale muszę jakoś rozwiązać ten problem. Tyle jest tu do uchwycenia że nieraz i mnie dusi
Haniu, nawet nie wiesz jak się cieszę, gdy widzę że weterani ogrodowiskowi są w dobrej kondycji, trzymaj tak dalej. Dla was trochę zieleni z Toronto, to moja droga do pracy przez James Park.

Witajcie. U mnie lato w pełni, choć żal że dnia już ubywa, to po tej zimie 100-tu lecia, lato tu wyrównuje i można ładować akumulatory, na maksa. Mam teraz długi weekend 4 dni wolnego, 1 lipca jest Dzień Kanady. Wczoraj byłem w nocy na pokazie ogni. Pierwszy raz pojechałem już w piątek żeby nie przegapić gdyż nie dowiedziałem się dokładnie kiedy będą. W tamtym roku mnie wyrolowali, więc w tym powiedziałem że nie dam się zaskoczyć i udało mi się. W piątek było w nocy 24ºC a wczoraj 26. Pojechałem w krótkich spodenkach i koszulce. Jechałem trasą rowerową nad samym jeziorem, gdyż ognie były w Molson amfiteatr na półwyspie. Zbudowali tam obok ogromną scenę i świętowali do północy. Muza tak waliła że słyszałem ją w domu a mieszkam 15 km od półwyspu. Pogoda ma być piękna przez cały weekend. Mam dla Was fajną wiadomość, zostałem firmowym ogrodnikiem i będę dbał o zieleń w okuł firmy. Tak poza tym, po staremu.
Moniko, staram się telefonem robić cuda ale to nie to samo. Teraz mam pogodę taką jaką lubię, noce ponad 20ºC, można by tak do rana jeździć na rowerze w króciakach. Rower uzbroiłem sobie całkiem przyzwoicie, więc mogę się wybierać na długie trasy. Na liczniku mam już 900 km. Kupiłem słuchawki z radiem i słucham sobie rano polskiego radia w kanadzie, nadaje tylko o 6 do 9 akurat kiedy jestem poza domem i słucham o tych polskich aferach.

Majka, kawał czasu Cię nie było. Wiem jak to jest, kiedyś wyjechałem i przysechł mi świeżo wsadzony cypryśnik błotny, gdy po miesiącu w połowie wypuścił nowy czubek to skakałem z radości, podobno całkiem dobrze sobie radzi. Miskant cukrowy jest jak perz, nie łatwo go skasować kosiarką. Zabezpiecz się przed nim, może Ci zawładnąć Twoim ogródkiem. U mnie tak zawładną oczkiem wodnym.
Bogdziu, obiecałem że będzie o kaczkach i gąskach, więc pokazuję te fotki. Ptaki jeszcze pięknie śpiewają. Przed moim oknem śpiewa robin, całymi dniami, teraz od 5 do 9,30. Nie mam pojęcia skąd on bierze na to siłę i że nie ochrypnie Wieczorem to już słychać że biedaczysko jest zmordowany. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Dzisiaj jeszcze tylko kilka aktualnych zdjęć

Kwitnący śmiałek Walenbuch



Z biało-niebieskiej... wybielone kłoski Melica ciliata


widoczek i powojnik Betty Corning

-

przycięte kuleczki

mira napisał(a)

Asiu Ty pracusiu, prześlij mi trochę reprymendy i energii

bo na razie w ogrodzie mój M pracuje i to za płotem


a na mnie czeka ta kupka zza płotu - bardzo potrzebna tylko muszę przeplewić rabatę, poprzycinać i dopiero wysypać te ścinki bo cięcia teraz to jest



zapatrzyłam się to jak mi się ma chcieć

Ujęcia bardzo ładne. Za mężem huk pracy a przed Wami też jeszcze jest co robić. A mobilizacją największą są goście w ogrodzie - musisz zaprosić, musisz zrobić imprezę
Mira ja jestem chyba ostatnia od poganiania
Mam pracę i jak co tydzień swoje zajęcia domowe i muszę je zrobić a tu wyjazd do taty na urodziny, imieniny brata, wizyta znajomych u nas z prośbą o pomoc w zorganizowaniu ogrodu - od podstaw. O tej wizycie dowiedziałam się w czwartek czyli dodatkowo trzeba było posatwić cały ogród na baczność (trawnik, podcięcie, wycięcie, ślimaki, chwasty) i zamówić słońce tak aby była ta wymarzona gra światła. Ze wszystki się uporałam tylko słońca nie było. Było na niebie szaro, buro i ponuro dobrze, że humory nam dopisały
Pozdrawiam serdecznie

barbara_krajewska napisał(a)

Różne 'oblicza' hortensji ogrodowej

Przepiękne dla mnie najpiękniejsze kwiaty w ogrodzie - to jest dla mnie Królowa

barbara_krajewska napisał(a)

Porzeczkowo - malinowo

Pomimo późnej pory aż chce się jeść Można sie poczęstować ?

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Hurra, podlewa mi ogród

Zobacz jak taka rzecz może cieszyć
Ja dzisiaj podlewałam, żebym mogła jutro mieć jeszcze ogród - ha ha ha
Niby kilka kropel po 18 poleciało ale to wszystko mało. Wcześniej nie padało, świeciłą żarówka chyba 150W i jeszzce wiało, żeby lepiej wysuszyć Nie było wyjścia.
Dobrze, że choć u innych był deszcz dobrze, że innym przyniósł radość i dobrze będzie jak i do nas dojdzie jak nie za tydzień wąż ze zraszaczem pójdzie w ruch i znowu poleje mi ogród
A widok z tarasu super
Pozdrawiam ciepło

barbara_krajewska napisał(a)

Martku, pozdrawiam

Basiu Kochana.

Nasiona kosmosu amerykańskiego posiane w jednym ogrdzie w innym podpędzone moją ręką w innym.
Zależy mi,żeby Basiowe piękności królowały na wschodzie
Mam nadzieję,że się uda odzyskać nasionka ...
Dziękuję za różyczkę od razu milej
Pozdrawiam,ściskam
martek

A skoro o różach było, to mam dwie jednakowe w doniczkach, pierwsza jest ok. druga z nich nie kwitnie, pierwsze liście miała ciemnozielone, soczyste, zaś następne pędy ma jasnozielone, wygląda jak niedożywiona, a na brak pokarmu akurat one nie mogą narzekać. Co może być przyczyną?

jeszcze z domowych klimatów

z czosnkiem

Inspiracja z ogrodu Eden Project (Wielka Brytania)

Nowoczesny staw (z krabem ) z którego biegną ścieżki wodne...




Wprost do uroczej altany (choć szklany dach w upały raczej nie dawał cienia)



A tu jeden z detali z altany - kamień z ciurkadełkiem

Co do batypsji - rośnie cały czas w gruncie, ale kwitnie tylko po niezbyt mroźnej zimie. Generalnie te liście są jasnozielone, nie kładą się i nawet to wyglada cały rok. Nie męcz się z donicą i zimowaniem, chyba nie warto.

Co do róży - Leonardo da Vinci to dość ciemny róż, więc chyba też nie.
Mówisz, bladoróżowy krzak, coby kwitł stale, muszę pomyśleć...
Może Heritage, w pięknym, rozbielonym różu, będzie dobrze wyglądać z fioletem.