Przemyślałam za namową Marcina kolorystykę nasadzeń i o ile nie mogę poddać się sugestiom co do wprowadzenia ciemniejszego koloru na płocie, to oczywiście mogę to zrobić na żółtym granicznym budynku. Sama chciałam przełamać jednolity kolor obecnych nasadzeń białymi dereniami, ale niestety one też okazały się być zbyt "monotematyczne". Postanowiłam wymienić derenie na coś bordowego: może pęcherznice (niezbyt lubię), a może na coś większego 2 śliwy albo brzozy Rubra (purpurea). Oczywiście jest to dopiero "rama" ogrodu - pierwszy rząd nasadzeń więc nie zależy mi od razu na jakiś skończonych kompozycjach.
Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:
Robazcku żurawek nie wywalę, bo dodają inna fakturę ogrodowi. Nie mogę dopuścić do zdominowania ogrodu przez róźe, bo to teź mi się nie podoba. Musi być równowahpga z rózami, trawami, bukszpanmi, zurawkami. Ale rośliny co pewien czas wypadają, wymarzają, chorują więc bedę sie pojawiać kolejne róże
Budleje znikną z mojego ogrodu jesienią lub wiosna bo ta rabata ma być zodminowana przez wąskie szpalery z 8 purpurowych buków, ktore będa strzyżone na płasko. Jesli sie pojawią ponownie budleje to miniarurowe. W tym miejscu mam już 3 obeliski z rózami i powojnikami.,powojniki chorują więc być może będą same roże.
Piekna kolejna róża