A ja jak ten strażnik mówię, nie kupuj po jednej sztuce, chyba że drzewka jakieś, ale krzewy i byliny nie Zobaczysz, że miałam rację
Zajrzałam do Ciebie, dzień dobry! - i natrafiłam na słuszne rady Danusi. Ja je właśnie stosuję okaz, który chcę kupić mnożę minimum razy 3 albo najlepiej 5-7.
Moje dobrze wyglądają, ale ogólnie wiśnie mogą chorować ma brunatną zgniliznę drzew pestkowych, która objawia się zamieraniem gałązek, a porażone kwiaty więdną, brunatnieją i zasychają. To nie szkodnik tylko choroba.
Mogłaś już kupić zainfekowaną wiśnię w szkółce, kiedy to załapała chorobę np od mszyc czy innych szkodników przenoszących zarodniki.
Wycinamy porażone gałązki i pryskamy Score 250 EC, Topsin M. albo Miedzian.
Danusiu, a ja poproszę o instrukcję do wilczomlecza tego białego w donicy u Ciebie. Co on lubi i z czym go posadzić?
Popatrz na moje zeszłoroczne czerwcowe zdjęcia. On lubi słońce ale w półcieniu też daje radę. Taka kaszka pasuje do wszystkiego, moje rosły z petuniami i zielistką.
Dziękuję Marto za te wspomnienia, ciągle nie ograniczam liczby uczestników, zmieścimy się na raty wszyscy. Tym razem "catering" będzie na trawniku koło Kasi, tam jest dużo miejsca i jedzenie i picie nie będzie nam wchodziło w kadr. Myślę,że to dobry pomysł.
Została także potwierdzona obecność Mai i jej zespołu programu "Maja w ogrodzie". Mam nadzieję, że nic się nie zmieni. Myślcie nad tym o czym będziemy opowiadać do kamery.
Marzyłam o takim miejscu w necie, które kiedyś stworzę i które połączy ludzi w różnym wieku i z całego świata, ale mających jedną pasję - ogród i kwiaty, co niniejszym się ziściło
Dziękuję Wam za obecność na Ogrodowisku, pomoc w jego tworzeniu i ciepło oraz życzliwość jaka od Was bije, no i za te wiersze i bajki, które pojawiają się tak lekko i łatwo, jak gdyby nigdy nic
W rogu może być miłorząb odmiany "Pendula" na wysokim kiju, kulista wiśnia Umbraculifera. Możliwości jest bardzo wiele, ale ja najbardziej lubię właśnie te drzewa.
"A ja przeczytałam gdzieś na angielskiej stronie, że trzeba runiankę co jakiś czas przyciąć po ziemi i mam taki zamiar, tylko boję się, że nie zarośnie do święta róż, ale raz kozie... "
Napisz proszę czy warto ją przycinać i czy z odciętych wierzchołków uda mi się ukorzenić sadzonkę?
Jak najbardziej, zauważyłam, że tu gdzie skosiłam np. kosiarką odbija i się zagęszcza.
Sadzonki łatwo się ukorzeniają tylko trzeba podlewać.
To może i ja "skoszę przypadkowo" moją? Taka brzydka miejscami... ale jakoś nie mam odwagi... bo jak nic albo niewiele odrośnie???
Nie martwcie się powojnikami, czasem z ziemi wyłażą, aż bucha
A ja prosiłam, żeby wykopał , bo nic nie będzie Teraz żałuję jak to czytam ...
Podziwiałam kwiatki widzę, ze Twoje irysy syberyjskie wyprzedziły moje o kilka dni. Ale po tych zimnych nocach moje pewnie nadgonią.
U mnie za oknem tylko +3, więc takie "gorące" zdjęcia się przydały