Od wielu dni myślała i zastanawiała się, czy nadszedł już odpowiedni moment... gdy słońce przygrzewało w jej powieki była już prawie pewna, ale potem znów czuła chłód kropel, który zniechęcał.
Strachem napawał też tupot wielu drobnych odnóży, po którym zdarzało jej się tracić siły do życia... Wieczorami czuła kojące i pełne troski ciepło, delikatne muśnięcia i życiodajne siły wracające na swoje miejsce.
W końcu poczuła, że nie wytrzyma ani chwili dłużej i w ten ponury, deszczowy dzień - zakwitła.
Rosa 'Climbing Iceberg'