Kubusiowo II
09:50, 16 maj 2014
Ucieszona faktem pozbycia się niechcianego "sąsiada" zaczęłam porządkować rabaty, na których narozrabiał. (na pierwszym zdjęciu widać gdzie ugniatałam korytarze)
Radość moja trwała całe dwa dni.... Po dwóch dniach o poranku, wychodząc z kawą na taras poczułam się jak w horrorze! Zobaczyłam nowe korytarze i kopce..... a właściwie to były one dokładnie w tych samych miejscach co poprzednio.... Pierwsza myśl, że krecisko wróciło ale przecież chyba taki kawał by nie przelazł..... Faktem jest, że mamy znowu kreta i znowu muszę Ema na obchody wysyłać.....
...jak złapiemy tego dziada to go zaobrączkuje normalnie.... przynajmniej będę wiedzieć czy to stary czy nowy "sąsiad"
Radość moja trwała całe dwa dni.... Po dwóch dniach o poranku, wychodząc z kawą na taras poczułam się jak w horrorze! Zobaczyłam nowe korytarze i kopce..... a właściwie to były one dokładnie w tych samych miejscach co poprzednio.... Pierwsza myśl, że krecisko wróciło ale przecież chyba taki kawał by nie przelazł..... Faktem jest, że mamy znowu kreta i znowu muszę Ema na obchody wysyłać.....
...jak złapiemy tego dziada to go zaobrączkuje normalnie.... przynajmniej będę wiedzieć czy to stary czy nowy "sąsiad"
