Ja w sprawie
mojego skromnego projektu

i w obronie tego co robi Ana. Projekt jest po to żeby go zmieniać

, dodawać co jest trendy i obecnie się podoba.
Projekt jest po to żeby ugór zamienić w boski zakątek, najpierw z pomocą, ale wszystkie detale można dodawać do woli i zgodnie ze zmianami jakie same w nas zachodzą.
Ana wyszła z ugoru dzięki swojej wielkiej determinacji, przewaleniu ogrodu do góry nogami, ja jej tę drogę wstępną wskazałam, miała wytyczony plan, wystarczy cofnąć się ileś tam stron wstecz.
Natomiast potem to już wszystko zależy od właściela/lki, czy mu/jej się chce czy nie.
Ana pokazała, że jej się chce..a co więcej, że jej wychodzi...
No i jak tu nie powiedzieć, że dzięki temu że tutaj jesteśmy, wspieramy się i napędzamy, zmieniamy nasze ogrody na lepsze. Tego nikt nam nie powie, że nieprawda. Prawda, tylko najważniejsze obudzić w sobie chęci i być pracowitym.
A zmiany, jak u Any, przyjdą z czasem

Jednak to (plan, projekt, szkic, rysunek) jest potrzebne, czy wykonamy go sami czy zlecimy. Bez planu działania panuje chaos, który trudno ogarnąć. Z tym, o wiele prościej