Sebek współczuję Ci bardzo, bo ja miałam tak w tamtym roku. Wiem co się czuje w takiej sytuacji, jest to bardzo przykre. Wiele podtopionych roślin nie dało się uratować u mnie. Ale w tym roku już nie pamiętam o tym i staram się powoli odbudować tę część ogrodu. Jeszcze jej nie pokazywałam na zdjęciach.
Danusiu - kolejny raz przypomniałem sobie historię Twojego ogrodu i ciekawi mnie kilka rzeczy - m.in czy te kordyliny z czerwonej kolekcji nadal masz? I czy te podwójne kulki oraz piramidki bukszpanowe są u Ciebie w ogrodzie - bo jakoś ich nie zauważyłem.
Trzeba będzie zostawić przy jakimś markecie i na nogach zasuwać
Ale tak myślę, że Danusia swoje pochowa do garażu(przynajmniej jedno) i już są ze 3 - 4 miejsca na podjeździe. Może jeszcze Kasia użyczy nam kawałka podjazdu?
Może można będzie stanąć wzdłuż ulicy?
Ale tak tylko głośno myślę
PS. ciekawe co pomyślą sąsiedzi jak tyle aut zobaczą - pewnie, że weselisko
Burza jest u mnie codziennie - jedynie wczoraj nie było. Jak patrzyłem to tylko trzeba będzie ziemi dosypać, dosiać trawy(na szczęście tej co wzeszła nie wypłukało), dosypać i posprzątać korę - jest na żwirze, kostce, trawniku i między begoniami. Żurawki wyglądały na połamane, ale chyba nic im nie jest. Na pewno uszkodzone są pąki róż.
A co do narzekania to chyba nie ja, jednak na pewno czeka mnie przy tym jeszcze dużo pracy. Tam gdzie były w gęstym trawniku wszystko jest OK, tylko tutaj tak się zrobiło....
No trudno - trzeba będzie po prostu nawieźć ziemi i dosypać - tyle.
Jak spływała woda to napłynęło jeszcze dużo do garażu i na szczęście woda sięgnęła tylko dna kosiarek i trochę zmoczyła narzędzia. W sumie nie ma źle jak mi się wydawało podczas burzy.
Dziękuję Sebku jest trochę kolorowo ale też dużo wolnego miejsca po przekwitnięciu cebulowych. Mam rozsady jednorocznych: astry, cynie, dzierotka, kosmos, ostróżka itd...( sama je wysiałam ) ale nie mogę flancować bo za sucho uruchomione podlewanie...
na wysadzenie do gruntu czekają też ogórki, a deszczyku jak niet tak niet
Ja tu się załamuję a Wy się cieszycie. Wypłukało mi bardzo dużo kory, która spłynęła ku ciurkadełku i nie wiem jak ją wybiorę. nasiona te co wzeszły to zostały, ale wypłukało mi ziemię i będę musiał znowu nawieźć nową warstwę na co najmniej 3 cm ... No i znów będę musiał ją siać. Możliwe, że połamało mi żurawki, bo nie wyglądają najlepiej. Także mam straty a Wy się tu cieszycie
Sebek ,ale po tej burzy ,zobaczysz jak wszystko wzmocni swoje barwy i urośnie w oczach .Ja ganiam podlewam ,ale to nie ma konkurencji z takim deszczem ,a potem powietrze takie rześkie ...Super ...