Przynajmniej pokazałeś całość: ciurkadełko,huśtaweczkę,rabatkę,ścieżkę do bramy i samą bramę!
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Ja tu się załamuję a Wy się cieszycie. Wypłukało mi bardzo dużo kory, która spłynęła ku ciurkadełku i nie wiem jak ją wybiorę. nasiona te co wzeszły to zostały, ale wypłukało mi ziemię i będę musiał znowu nawieźć nową warstwę na co najmniej 3 cm ... No i znów będę musiał ją siać. Możliwe, że połamało mi żurawki, bo nie wyglądają najlepiej. Także mam straty a Wy się tu cieszycie
Sebku,wcale się nie cieszymy z Twoich strat.Współczujemy !
Ale...... tak miło widzieć deszcz po wielodniowej suszy!
Mogłabym ci te trochę ziemi dosypać,razem z trawą........ale dosiej swoją -będziesz miał jednolity trawniczek.
A przypadkiem nie narzekałeś: po co ja tę kostkę zamieniłem na płyty?
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Burza jest u mnie codziennie - jedynie wczoraj nie było. Jak patrzyłem to tylko trzeba będzie ziemi dosypać, dosiać trawy(na szczęście tej co wzeszła nie wypłukało), dosypać i posprzątać korę - jest na żwirze, kostce, trawniku i między begoniami. Żurawki wyglądały na połamane, ale chyba nic im nie jest. Na pewno uszkodzone są pąki róż.
A co do narzekania to chyba nie ja, jednak na pewno czeka mnie przy tym jeszcze dużo pracy. Tam gdzie były w gęstym trawniku wszystko jest OK, tylko tutaj tak się zrobiło....
No trudno - trzeba będzie po prostu nawieźć ziemi i dosypać - tyle.
Jak spływała woda to napłynęło jeszcze dużo do garażu i na szczęście woda sięgnęła tylko dna kosiarek i trochę zmoczyła narzędzia. W sumie nie ma źle jak mi się wydawało podczas burzy.
Sebek współczuję Ci bardzo, bo ja miałam tak w tamtym roku. Wiem co się czuje w takiej sytuacji, jest to bardzo przykre. Wiele podtopionych roślin nie dało się uratować u mnie. Ale w tym roku już nie pamiętam o tym i staram się powoli odbudować tę część ogrodu. Jeszcze jej nie pokazywałam na zdjęciach.
No ta część jeszcze nie została jeszcze zbudowana a już miała dwie potężne próby. Jakoś jednak sobie poradziła. W zasadzie tylko muszę posprzątać i jak pisałem już wcześniej - nawieźć nowej ziemi.
Bardzo Ci współczuję Sebek,znam to bo też tak miałem. 4 dni po założeniu trawnika potężna ulewa zabrała nasiona i podłoże,które spłyneło na kostkę i ulicę a po schodach płyneła kora... Dasz rade ,powodzenia.