Kto po nocy u mnie szalał?
Nasłuchiwał niczym echo,
czy ja czasem na bezdechu?
Obejrzawszy wszak spotkanie
co to w centrum Polski było
spałam słodko. Co się śniło?
Zapach "żółtej" mnie zniewolił,
i tak szłam przez gęstą zieleń,
roztrącając krze jak jeleń,
aż dotarłam do polany,
gdzie nie było już tej ściany,
tylko piękny zew kolorów.
Siadłam więc na ławce w cieniu,
po cichutku, w zamyśleniu,
i tak trwałam aż do rana.
Piękny sen to był, kochana.