Kochani, jestem w totalnym niedoczasie a Rozlewisko czeka
Zatem odpowiem ogólnie:
- dziękuję za pochwały,
- te narcyzy, które i mnie się podobają to cheerfulnessy,
- domek dla owadów zrobił mój mąż z szuflady starego biurka.
Wpadłam na tę krótką chwilkę, bo muszę Wam coś pokazać.
Po prostu muszę.
Pamiętacie pewnie, że powiesiliśmy budki lęgowe, a w jednej zamieszkały sikorki. I mój wianek zrobiony z "przydasi".
Przydasie przydały się też sikorkom
Zobaczcie. Ja byłam zachwycona.
Bo sikorka wcale się nas nie bała, bardzo mocno zajęta skubaniem.
Ale głównie dlatego, że to skubanie oznacza, że są już młode.