Madziu same ochy i achy przesyłam...cudnie masz w ogródku!!!
A ta trawka w tych szafirkach to co to...ja trawkowo jestem nie teges, a czekają mnie duże trawkowe zakupy...mus się podszkolić i popytać mądrzejszych w tym temacie.....
Pozdrawiam cieplutko.
Cały czas walczę o prawidłowe pH dla rodków.. Nie wiem czemu , ale non stop mi ucieka.. Próbowałam zakwasić kwasem cytrynowym , ale jakoś marny skutek był.. .. Eve poleciła mi zakwaszanie kwasem ortofosforowym...echhhhh.. Co ja się pieroństwa naszukałam... Łatwo nie było ....i musze przyznać ,że choć raz się przydało bycie uczitelnicą .... Pracownia chemiczna była dostatecznie wyposażona jak na moje " ogrodnicze " wymagania.. .. Pani chemica wprawdzie dziwnie na mnie patrzała i mówiła ,że pewnikiem spalę sobie roślinki z tym moim kasprowaniem ... Ale wiecie co.. Nic złego się nie stało.. ...,,Rodki mają się dobrze .. Jeden powolutku przestaje się kręcić a drugi nabrał rozsądniejszych kolorów.. Musze teraz to pH zmierzyć. ... .. Ńie pisałam nic wcześniej , bo się bałam panicznie ,że wszystkie kwaśnolubne ślag mi trafi .. Ale nie ... Ńiech żyje kwas ortofosforowy
Mirella ja staram się tylko nie popsuć zbytnio natury i "tak pięknych okoliczności przyrody" u siebie też seryjkę puściłaś i nie pochwaliłaś się jakim bo mój to mały kompakt taki żeby zmieścił się w kieszeni jak będę po Tatrach spacerował (sony hx20v) i jeszcze go do końca nie opanowałem
Marta ten migdałek ma już około 15lat, przyjechał na początku budowy ze starej działki, skarpa go "pochłonęła" dlatego był problem z wykopaniem, główna zaleta zero odrostów
nie pokażę co znowu przesadzałem lub oddałem sąsiadowi duże i stare to było
to co kwitnie
pigwowce
Rzeczywiście z opisu, to tytaniczna praca, ale jeśli bardzo chcesz, dasz radę; u mnie powoli znika chaos, na pewno jeszcze będą zmiany, w środku tych cisowych rabat, bo tez przesadzałam w tempie, nie zastanawiając się, co z czym lepiej pasuje,, ale chyba na jesień lepiej będzie to widać i może zmienię, a jeśli mi się spodoba, nic nie zmieniam
mamy teraz mnóstwo pracy przy odnawianiu domu na zewnątrz, ach, czego my nie mamy do roboty
dla przypomnienia, ja jestem, jak ta.....tylko ona pomocnic, że hej
Anetka. Wizkę zrobiłam. Ponieważ nie wiem, jakie drzewo ostatecznie tam posadzisz, tym razem wrzuciłam Tobie wiśnię kanzan, bo jakoś tak u Małej Mi ją oglądałam i pomyślałam, że skoro taka rozłożysta i kwitnąca jest, to na próbę posadze ją Tobie