Ja wszystkie maliny wycielam, to nie dla mnie....
U mnie zaatakowały jakies dziwne gąsienicą pissardi, ma wielkie kokony z pajęczynami i gołożer... Ale nie che mi sie pryskac, bo pissardi i tak rosna jak chwast a korony maja na ponad 3 M to sobie po oczach pryskac nie bedę ....
Tak trzy ambrowce slender shilouette , to pokrój fastigiaty, będa bardzo waskie i strzeliste albo wypadną jak moje amanogawy.. Bo cos to miejsce jakieś chore jest
Od dwoch lata albo mój ogród nękają grzyby i bakteryjne plamistości lub lub w czasie szuszy przędziorki i szpeciele stosuje tylko na chore rosliny, gdy cos atakuje. Nei stosuje zabiegow prewencyjnych poza opryskiem wiosna przed pękaniem paków olejkami parafinowymi (Promanal, Treol, Catane)
Identyfikuje co roslinom dolega i stosuje. Juz tyle chemii zlałam w tym ogrodzie, ze teraz staram sie to ograniczać. Ciagle przynoszę nowe rosliny z centrów ogrodniczych, zaifekowane i przenoszę choroby i insekty na ogród. Na szczęscie im starsze rosliny to bardziej odporne. Młody ogród ma to do siebie, ze ciagle go coś nęka.
Zatem jeśli cos sie wydarzy to alarmuj będe doradzac a tak radze ograniczać wdychania chemie w czasie oprysków.
Po oszustwach Monsanto, ze Roundap jest biodegradowalny (etykiety w latach 2007-2009) juz żadnemu producentowi nei uwierzę.... I stosuje chemie z umiarem i rozsądnie.
No i przede wszystkim pryskam póznym wieczorem gdy pszczoły śpia...
I nie ma uniwersalnych środkow, to tak jak z antybiotykami jak dajesz srodke o szerokim spektrum działania to niekoniecznie trafisz w określony szczep bakteri, ktory cię nęka. Dlatego Miedzianu wisona nie stosowałam, bo w poprzednich latach profilaktyczny oprysk robiłam a choroby grzybowe niemal wyniszczyły mi ogród...
Dzisiaj to bys zmarzła na tym tarasie a jeszcze wcozraj siedziałam w krótkim rękawku. Ale skoro zimno to niech juz deszcz popada, bo sucho u mńie i nie chce mi sie po tej zimnicy z szlaufem latac aby rozpuścić nawóz
To było moje marzenie po oglądaniu CHFSh własciwie jedyny wymóg postawiony projektantce to zadnych thuj tylko graby i wykorzystanie moich bukszpanów ze starego ogródeczka
Zrobiłam wczoraj dla Ciebei zdjecia i zapomniałam wkleić.....
Trawki nie maja hakone?
Ta lawenda z Obi jest żywopłotowa i kwitnie tylko raz, mam ja na przedplociu , ma piekne poduchy zimą. Viva jest dla mnie jednak za jasna i za długie kwiatostany jako zywoplot przy płocie ok, ale uwazam ze sa ładniejsze lawendy. Mam jeszcze inna z casto, ma podobne piekne liscie zima ale ma nizsze kwiaty i ciut ciemniejsze kwiaty, niestety jest sprzedawana jako NN. Te lawendy maja charakterystyczne grubsze listki
w bukszpanach chcę taka, ktora jest ciemniejsza i kwitnie dwa razy w sezonie, dlatego Hidcote lub Munstead, bo blue scent u mnie jednego sezonu nie przezyła... Zaatakował ja latem grzyb lub przędziorki...ale bardziej podejrzewam zreaszacze trawnika. W tym roku obwódki bukszpanowe wyzej podrosna więc moze ochronią ja od wody lawendę kupowałam u mojego zaprzyjażnionego ogrodnika, ktory ma dobrych dostawców lawendy, kupuje wieksze sadoznki niz w marketach za 5 zł sztukę
i nie mogę wgrać zdjęć... aby pokazać. Najlepiej to suche powyrywać, bo domyślam sie , ze niebieskie juz długie a tych świeżych przyrostów teraz nie powinno się obcinać Ja jednak obcięłam całość na krótko bo suchego mam więcej niż niebieskiego i mnie to denerwowało ale kicze sie ze z tego powodu mogą całkowicie zamierać. Najwyżej wywalę
I teraz się wgrywają - moja (szt 1 , która przeżyła na poletku ) frosted curls po skubaniu i cięciu
I amazon mist obciachana. Nie ciachać na moją odpowiedzialność
W ubiegłym orku chyba piwoniom przymrozek zaszkodził bo w tym roku smaja pełno pąków
Choruja mi natomiast wisnie , to chyba monilioza.
Doglebowo stopuje Previcur lub Alliette, mocno porazone rolsiny tym najlepiej korzenie odkazić. Na liscie to natomiast w zaleznosci od choroby, nie ma uniwerslanego środka, bynajmniej ja w takie nie wierzę....
To ta z giełdy. Ale. Czasem dostrzegam jej bezowy odcien w betonie Wczesniej były w niej rozowe Million bells ale zmianiłam na białe pełne . Cos mi różowy w tym roku nie pasuje, chyba mi potrzeba ukojenia zmysłów
Szkołki podlewają Dursbanem. Ale gdy jadałm tym w ogrodzie to mało nie otrułam sie i psa... To preparat gazujący, jesli juz to warto go stosowac lanca. Musze spytać jUstyny stychaz czy widziała efekty po lancy
Podobno podlewanie Mospilanem jest skuteczne, ale spory całego ogrodu podelwać nie będę... Tylko tam gdzie bedzie coś zamierać
Moj w tym roku ma tak wielka koronę (nie ciełam go wiosna bo chciałam peruczki), ze wszystko wkoło musiałam pusuwać. Ale chyba wreszcie będzie go widać