pierwszy kubik z różami ... tu mam boskiego Leosia i Eden Rose
ujęcie z dalszej perspektywy z opisem gdzie kto bo nic jeszcze nie widać ...
to B ... to b jak brzoza bo 16 ton nieszczęścia gliniastego rozparcelowujemy pod nową ... frontową rabatę ... brzozy są sztuk 3 ... wsadzone sztuk 2 i po tygodniowej burzy mózgu w kwestii gdzie i jak je osadzić wyszła oczywista oczywistość a była koncepcja dwie do jednego dołka (i nie wiem czy tej małej nie dołożę koleżanki bo mysl kusi) ... była koncepcja trzy w trójkącie i to też nie wykluczone ... wszystko zależy gdzie dosadzę tę trzecią ... teraz ważą się losy co im dać w stópki ... co w tle ... czym rozczochrać ... czym ożywić ... łeb pęka
Dziewczyny kochane witajcie dziękuję serdecznie za życzonka
normalnie pryma -aprylis złapał minie na te urodzinki będę miała dłużej 40 dzieści bo w grudniu skończyłam a ha ha przez znajomą z fejsa to się zaczęło na nowo -wcisnęła stare zdjęcie i wszyscy myślą że znów mam urodziny ale ja jestem baaaardzo zadowolona
super i kochaną Kasiuchę Bawareczkę zmyliło tak działają nasze oczka
Buźiaki serdeczne dla Was i na ten torcik z grudnia 24 zapraszam
Matylda dziś po nich hasała -niestety nie zdążyłam fotki zrobić. Za to mam takie:
Matylda często wchodzi do tej rynny - zastanawiam się co ją tam tak przyciąga.
plątam się po ogrodach i spijam hektolitry energii !!! ... ta wiosna wybuchła tak niespodziewanie szybko a ta moc z jaką ogrodniczki zareagowały na jej pojawienie jest wprost proporcjonalnie niewiarygodna
dzieje się od kilku tygodni ... micha się śmieje do monitora ... ale nie żebym tylko przed monitorkiem siedziała ... zrobiło się ciepło i też wylazłam na areał ...
odkrycie tego roku to:
wsadzone jesienią cebule rosną !!! czad ... wychodzą z ziemi w takim porządku od lenijki jak je w nią powtykaliśmy (dobrze dobrze fiem wszyscy widzieli, ze wtykał Adamo ... ale ja mu wskazałam gdzie i jak więc uważam, ze użycie liczby mnogiej usprawiedliwione ) ...
własne sadzonki lawendy rosną i niebawem mam wyobrażenie stworzą szpaler ... a jak czytałam u Petera Mayle'a o wtykaniu źdźbła lawendy w glebę i tylko czekaniu to nie wierzyłam ... mam całe jedenaście dowodów na to, ze to prawda ... mój osobisty sukces sadowniczy bez ukorzeniacza ... nad lawendą ma być łam werbeny ... jak będzie uprzejma wzejść ...
róże !!! dziefczyny i chłopaki (bo ciągle tutaj panów się pomija ) róże gdy po zimie wypuszczają te cudne zdrowe listki na starych gałązkach i nowych potrafią odgonić każdą ponurą rzeczywistość ... spędzam na podziwianiu rodzących się listków nieprzyzwoicie wiele czasu ... boski Leo jest liderem ... 'Scepter'd Isle' goni go tuż tuż ... Eden Rose - o nią najbardziej się obawiałam - daje radę ... po tym malutkim sukcesie zamierzam swą różaną przygodę kontynuować
własny ogród w geometrii cieszy tak bardzo, że nawet ja nie wiem do czego tę wielką radochę porównać ...