Mało ostatnio bywałam, cały ciepły czas wykorzystywałam na pracę w ogrodzie, a teraz tego czasu nie mam wiele.
Powstają pierwsze zarysy tej rabaty za domem, na którą chciałam tło (cisy), tak wyglądało to w tamtym roku:
Wszystkie róże tutaj przekopałam do przodu, część musiałam całkiem przenieść, bo z dwóch rzędów musiałam zrobić jeden. Jakieś tam miejsce na tło jest, teraz trzeba kupić i posadzić to tło.
Charlsa tnie się jak róże parkowe, można trochę niżej, żeby się ładnie zagęścił.
Tak jak pisze Ania też może być.
Na taką dużą różankę przydałoby się do środka coś parkowego, może Winchestera C?
To jedna z pierwszych kwitnących u mnie róż, dość zdrowa, obficie kwitnąca. Wyjątkowa.
Ładnie się połączy z Fairy, dopełniłabym to lawendą lub szałwią.
dzieki wielkie Mateusz za pomoc i rady.
miałem już doczynienia z raind birdem oraz dyszami VAN. HE-VAN bardzo fajnie działają.
Polatałem dzisiaj też z miarką i poprawiłem wymiary. Jak się okazało wymiary z planu od developera a wymiary rzeczywiste się mocno różnią. Naniosłem poprawki do projektu i na nowo umieściłem spryskiwacze. Myślisz, że teraz będzie ok?
btw. magnolia jest bardoz mała. ma koło 1.2m wysokości i pień o średnicy 1cm. Tak więc prawie nic nie zasstawia. Będę chciał ją niedwiele większą utrzymać
Gratuluję Basiu, mnie nie udało się jeszcze żadnej róży ukorzenić z patyczka.
Czekam na pytania .
Anitko, nie mam tych róż, ale myślę, że możesz je śmiało brać, sama mam na nie ochotę .
Piękne obie.
U Ćwika robię od czasu do czasu zamówienia, jestem zadowolona .
Nie jestem pewna, czy te powojniki się sprawdzą, ale można spróbować. Ja bym była jednak za ciemną szałwią, ona pięknie podkreśliłaby i żółty i ten lawendowy odcień róż.
Miedzian już wystarczy, nie trzeba powtórki, oprysk tym preparatem zwalcza grzyby, które przezimowały na krzewach lub na glebie, ale nie ma wpływu na to, co będzie w lecie. Swego czasu też robiłam nim opryski, ale po kilku latach zrezygnowałam.
Plamistość i tak będzie, trzeba z nią walczyć jak zajdzie potrzeba, aby ograniczyć jej rozwój wystarczy odpowiednio dbać o krzewy - podlewać pod krzewy a nie lać po nich, zapewnić przewiew i od razu usuwać porażone liście.
Widzę że działasz w domu
Pogoda bardzo Wam dokucza, u Ciebie nad morzem wiatr pewnie silniejszy chociaż u nas też momentami taki porywisty że aż strach.
Pomidorki wypasione.