Ładnie, drzewa masz ogromne,
rododendron żarty jest przez opuchlaki, poza tym ma zbyt zasadową ziemię, bobki końskie są zasadowe. Podsyp siarką pylistą, używaj tylko nawozów dedykowanych rodkom, i nie za dużo. Możesz też podsypać torfem kwaśnym, niedużo lub korą sosnową
Dziękuję Elu za tyle miłych słów. Sweterków zrobiłam przez 1 rok około dziesięciu, ale nie są obfocone, jakoś tak mi schodzi. Dziś kończę kolejny i chyba w tym roku koniec z dzierganiem. Róże rzeczywiście pięknie mi kwitły, ale większość kiepsko powtarzała kwitnienie, bo jak zwykle miałam suszę. Już się do tego niby przyzwyczaiłam, ale jak jest tak sucho to mnie depresja dopada. To nie jest tak, że wszystko mi wychodzi, przy tym ostatnim swetrze prułam obydwa przody, bo mi za szerokie wyszły. Nie wszystkie dekoracje mi wychodzą od pierwszego razu, czasem trzeba coś poprawiać i trzy razy. Przygotowałam 3 choinki z kwiatostanów miskanta, ale jakoś nie mogę się zebrać do zrobienia dekoracji. teraz jak nie będę dziergała, to pewnie zrobię jakąś jesienno - zimową dekorację. Ze zdrowiem różnie bywa, niby jestem mocniejsza niż kiedyś, może nawet sprawniejsza, ale specjalistów w klinice mi przybywa. Łączę po dwie wizyty co miesiąc i nie nadążam z ustalaniem kolejnych specjalistów, bo więcej niż dwie wizyty trudno ogarnąć czasowo.
Moje podręczne przybory ogrodowe trzymam w wiaderku które pojawia się to tu to tam . Też nie wyobrażam sobie żeby za każdym razem odstawiać biegać z całym osprzętem i odstawiać na swoje miejsce. Mimo ze musiałabym biegać na krótsze dystanse niż ty .
Co do twoich donic na tarasie to nie powiedziałabym że były zaniedbane .
Pisałam już częściowo u ciebie, tutaj dopiszę tylko że dla mnie tuje mogą rosnąć do nieba byleby się nie łamały i nie przewracały . Moje są młodsze więc być może okres brzydoty dopiero mają przed sobą.
Jeszcze dla Hani Andrus z dedykacją moje dwa kocie ancymony
Ewo te kwiaty po kilku dniach, tuż przed deszczem przeniosłam do altany. Były przymocowane tuż przy łączeniu dachu z dołem altany. Wisiały tam cały sezon. Zdjęłam je niedawno i wyniosłam na strych.
Tym razem wracam do moich piwonii, to nowe nabytki, które nieśmiało, ale jednak zakwitły.
Popieram Twoje słowa i zachowanie Ewo w 100%. Też nigdy się nie nudzę i też dziergam oglądając telewizję, rozwijam swoją koordynację wzrokowo- ruchową. Dziś kończę kolejny sweter i wszystkie wełny na razie wynoszę na strych, żeby mnie nie kusiło. Wkrótce zacznie się robienie zimowych dekoracji, później pierniczkowanie. Mam jeszcze nie uporządkowany ogród przed zimą. W domu też jest co robić.
Trochę aktualnych zdjęć.
Aga, Lidzia, Mirka juz nie trzymam w napieciu. Odebralismy dzis naszego suprajsa. Przedstawiam Lucjana vel Lucka, vel marcepana lub Marcysia. W kazdym razie 1.5 kg lukru
Mlody zaliczyl tez juz pierwsze odwiedziny w Aprilkowym ogrodzie hodowla byla w poblizu wiec nie wpasc na kawe? Jola jeszcze raz dzieki. Lubie takie spontany.