i królowe ... te zacne ... tak się o nie bałam ... wiem zima była łagodna a ja i tak siem bojałam ... teraz też się bojam bo aura zdolna zaskoczyć ... trzymam kartony na wszelki wypadek ... obym tylko go dobrze przewidziała ... wierzę w kartony ... w końcu niejeden bezdomny w onegdaj dla nas raju pod nimi przetrwał ...
graby śpią nadal ... brzózki chyba zabierają się do rozwijania listków ... trawki nieśmiało ruszają ... okrywowe też ... jedne śmiało inne przyczajone ...
kupa się zmniejsza ... no i tak tymczasem moja wiosna wygląda ...
Niezawodne stokrotki, ile one już nocnych przymrozków przeżyły
bratki koniecznie muszą być
wiosna chyba i do nas wreszcie dotarła, dzisiaj był piękny słoneczny dzień. Tulipany szaleją, jeszcze parę dni i zaczną kwitnąć
jesienią rozsadzałam bodziszka ... to moja pierwsza roślinka z czasów mocno przedogrodowiskowych ... idea była taka aby pod jodłą stworzyć coś takiego ... (Brewin-Dophin )
bodziszek już wystartował ... jestem z niego dumna ... każda rozszarpana kępka rokuje nadzieję ... paprocie się ociągają ale chyba pierwszy sukcesik mi się kroi ... ... ziści mi siem ...
Witaj imienniczko Ja wczoraj padłam jak nieżywa a dzisiaj od rana w rozjazdach. Tulipanki pewnie podgryzły nornice paskudnice. Ja na całe szczęście miałam dużego psa przez lata i się wyniosły. W zeszłym roku wsadziłam mnóstwo cebul ale chyba nie wszystkie wyszły. Tak to już jest w ogrodzie. Bardzo dziękuję za wizytę i pochwały
Pozdrawiam.
migdałek przeżył drastyczne przesadzanie w 2013
po przesadzeniu gałązki skróciłem mu o 2/3 bo stracił prawie wszystkie korzenie, dokarmiałem go dolistnie a pień podparty był trzema tyczkami
żebym nie marudziła zakwitły mi bergenie !!! ...
pierwszy raz ... wiedziałam, ze som cudne ... i nie zawiodły ... słodziaki ... sorki będzie monotonnie ...
Witam, Prosze o pomoc w zidentyfikowaniu tego co dolega moim bukszpanom?
Zamiast soczystej zieleni są żółte. Wyglądają jakby były zagłodzone ale niektóre liscie posiadają czarne plamki albo białe z ciemną obwódką więc może jednak jakiś szkodnik sie za nie zabrał. Co robić?
bałam się, że nie przetrwały po listopadowym nawożeniu ziemi koczują w doniczkach ... ale odradzają się ... tylko nie wiem co jest co poza kocimiętką ...
jedno to chyba bodziszek a drugie kokorycz ...
ale tu to już pełna niespodzianka będzie ...
i mam orliki ... kolor jak wyżej ... nie fiem ...
no cóż jak widać wiosna i u mnie się rodzi ... ale jak sobie porównam do tych idealnych i takich już tip top ogrodów tu ukochanych to słabo coś mi to wypada ... ...
Anek ... nasze ogrodniczkowanie w etapie mało fotogenicznym ... za to mocno wyczerpującym ... wciąż przesiewamy ziemię (znaczy Adamo sobie ją wolniutko popołudniami po pracy przesiewa w ramach relaksu od biurka ) ... ja sobie wytyczam linie ... i planuje co i gdzie ... no i wygrabiam tam gdzie ziemia nie była siana kamienie ... które mnożą się przez podział ... pączkowanie ... nie wiem ale to najbardziej inwazyjna forma rozrodu ... zadanie dla uczącego się pokolenia: rozpoznać ... rozwiązać i zablokować ...
dobra wiadomość jest taka, że istnieje domniemanie iż przed świętami linie będą nie tylko wytyczone ale i za liniami pojawią się pierwsze nasadzenia ... tymczasem rabatę okupuje ... no właśnie ...
Anek oto moja ice dance ... te naście kupek to takie mikruski ... mam nadzieję, że będą uprzejme rosnąć szybciutko bo mają stworzyć pasek ale Robert Broekema ...
pas ma być pomiędzy wystającymi zewnętrznymi częściami rabaty ... no i w konsekwencji to ten pas minimalnie się przed nie wysunie ... nad nim będą róże ... to ta część w której coś mi się rozjaśniło
dziś zobaczyłam, że mojemu dużemu bukszpanowi przesadzanemu w tamtym roku z innego ogrodu korzonki wychodzą na wierzch, czy to oznacza że za płytko jest posadzony? trochę się ogołocił, jesienią zgubił dużo listków i może to jest powód?