Wzgórze chaosu
07:16, 23 paź 2022
Poranki bywają magiczne, już dawno porzuciłam bycie "nocnym markiem", szkoda życia 
Pierwszy przymrozek był u nas we czwartek, szczęśliwie rdesty i zawilce przetrwały.
Dziękuję Aga, ale jak to często pisze nasza Magleska, to tylko magia fotki. W realu jeszcze duży nieogar
Masz molinie? Ja uwielbiam ich delikatne a zarazem mocne kłosy, piękna trawa.
Dziękuję Dorii za ochy i achy
Jesień jest pełna uroku przy każdej pogodzie i o każdej godzinie.
Tak Martuś, ogród dojrzały i szczęśliwy jak jego właścicielka
W młodych ogrodach jest delikatność dziecka. Przy wyrośniętych, często łobuzersko posadzonych roślinach bywa ciężko. Wieczny kompromis.
Klon niski a rozległy to palmowy "dissectum". Zielony latem, jesienią ładnie się przebarwia i to jako jeden z pierwszych.
Piszą o nim, że po latach to karłowy, pierzasto ulistniony krzew.
Szczęśliwie miejscówka sprzed chyba 15 lat jest dobra. Górka wynosi go na wyżyny
Szkoda tej nazwy małego rozchodnika, ale najważniejsze, że obie go mamy i możemy rozmnażać.
A na prawdę warto. U mnie rośnie w pełnym słońcu, przy chodniku. Taki mały terminatorek.
Do nazwy wątku mam sentyment... A chaosik u mnie nadal. Zapraszam Ula
sama zobaczysz.
Relaksuje mnie ostatnio pstrykanie fotek, stąd wiele ładnych ujęć.
Nasze ogrody demaskują wiele cech właściciela, zwłaszcza ogrody robione własnoręcznie.
To prawda bywam poukładana, ale wielu rzeczy nie kończę.
Uwielbiam plewić, grabić liście, czyścić tuje. I kopać łopatą - szczęśliwie mój ortopeda i masażysta tego nie czytają
Ktoś jeszcze znajduje przyjemność w tych czynnościach?
Ula u ciebie Anitka zrobiła przepiękną sesję! Doceniajmy to co mamy.
Pierwszy przymrozek był u nas we czwartek, szczęśliwie rdesty i zawilce przetrwały.
Dziękuję Aga, ale jak to często pisze nasza Magleska, to tylko magia fotki. W realu jeszcze duży nieogar
Masz molinie? Ja uwielbiam ich delikatne a zarazem mocne kłosy, piękna trawa.
Dziękuję Dorii za ochy i achy
Tak Martuś, ogród dojrzały i szczęśliwy jak jego właścicielka
W młodych ogrodach jest delikatność dziecka. Przy wyrośniętych, często łobuzersko posadzonych roślinach bywa ciężko. Wieczny kompromis.
Klon niski a rozległy to palmowy "dissectum". Zielony latem, jesienią ładnie się przebarwia i to jako jeden z pierwszych.
Piszą o nim, że po latach to karłowy, pierzasto ulistniony krzew.
Szczęśliwie miejscówka sprzed chyba 15 lat jest dobra. Górka wynosi go na wyżyny
Szkoda tej nazwy małego rozchodnika, ale najważniejsze, że obie go mamy i możemy rozmnażać.
A na prawdę warto. U mnie rośnie w pełnym słońcu, przy chodniku. Taki mały terminatorek.
Do nazwy wątku mam sentyment... A chaosik u mnie nadal. Zapraszam Ula
Relaksuje mnie ostatnio pstrykanie fotek, stąd wiele ładnych ujęć.
Nasze ogrody demaskują wiele cech właściciela, zwłaszcza ogrody robione własnoręcznie.
To prawda bywam poukładana, ale wielu rzeczy nie kończę.
Uwielbiam plewić, grabić liście, czyścić tuje. I kopać łopatą - szczęśliwie mój ortopeda i masażysta tego nie czytają
Ktoś jeszcze znajduje przyjemność w tych czynnościach?
Ula u ciebie Anitka zrobiła przepiękną sesję! Doceniajmy to co mamy.