Helen - dzięki, pochwała cieszy Jabłuszka to owoce posadzonej rok temu jabłonki Za dużo by umrzeć, za mało by żyć Nie pojedliśmy ale na ozdobę jak znalazł
P.S. A Małżonek mój mi właśnie przed chwilą zajrzał przez ramię i zobaczył zdjęcie "mojego" wianka i mówi: "o fajny, czemu takiego nie mamy?"... O matulu....

mrokasia napisał(a)

W sensie, że jedzenie jest nagrodą?

Kasia, dobrze kminisz
"Kto nie pracuje ten nie je"
Aga, próbuj
Rumianko, a Ty się nie śmiej tylko też próbuj

Martko - potencjał to ja mam, nieskromnie powiem, jak od Kaszub do Śląska tylko czasu mi dramatycznie brak Jutro muszę wygospodarować pół godziny na zrobienie dwóch latarenek, jak mi się uda szybciej to 15 minut na czytanie mam

Wianki, latarenki, obmyślanie jadłospisu dla DT- moc zadań.
Wianek cudny Ci wyszedł. Gdzie go powiesiłaś, że nie rzucał się w oczy?

Haniu, zadań tyle, że nie ma kiedy taczki załadować

Wianki u mnie zawsze wiszą na niewykończonym kominku - mają odwracać uwagę od stopnia niewykończenia

Latarenki natomiast mają odwracać uwagę od całej reszty rzeczy w remontowym "toku" Przy zgaszonym "normalnym" oświetleniu - remontowego bajzlu nie widać

Bardzo klimatyczne.

Też uwielbiam różne światełka i latarenki robią klimat.

Faktycznie robią klimat. Śliczne są!

Fajny pomysł Mi też się podoba

Ale zrobiło się nastrojowo...Teraz te ostatnie dni są takie ponure, że światło latarenek poprawia humorek