I zaległości:
Butterfly - w moich donicach są trzy sadzonki begonii. W mniejszej - jedna, a w większej - dwie sztuki. Zapłaciłam 5zł za sztukę. Przez tą cenę nawet nie zastanawiam się nad przechowywaniem. Pierwszy mróz ścina je bezlitośnie i wtedy pozbywam się zawartości doniczek.
lojalna - masz rację... ważne jest to, co mamy w sercach
MonikA - to po prostu "begonia bulwiasta". Żadne rarytasy.
Juzia - no muszę się przyznać, że... często zapominam o podlewaniu. Gdybym podlewała regularnie, może by były jeszcze ładniejsze... Ale mam patent na to, żeby nie zechciały targnąć się na swoje życie w czasie suszy: sadzę do dość sporych donic, w których mieszam 1:1 ziemię z worka z ziemią z ogrodu. Taka mieszanka znacznie dłużej trzyma wilgoć. A kiedy zapomnę podlać i zasuszę podłoże na amen - nie przelewa ostentacyjnie wody jak sama sklepowa torfowa ziemia

I jeszcze wyznanie: do każdej doniczki sypię po łyżce stołowej nawozu długodziałającego Substrala "Burza kwiatów. Balkon". Mieszam go z ziemią. W sezonie niczym innym nie nawożę. Tylko podlewam
siaku - przyjedziesz do mnie po begonie?
malkul - dziękować, Kokosiu
wiuniu - te drobne begonie też miałam i kwitły pięknie, ale nie miały takich szlachetnych kwiatów. Mam je już kolejny sezon, więc mogę powiedzieć, że do cienia są idealne. Na pewno warto zaznaczyć, że wiatr im nie służy. Wielkie kwiaty obciążają łodygi i mój osłonięty kącik przy wejściu zapewne pomaga im pięknie wyglądać.
Jagoo - miło, że zajrzałaś. W życiu potrzebne są zmiany. Sama o tym wiesz. Nowy wątek wyjdzie mi na zdrowie