Nasz przydomowy ogródek
21:26, 14 sty 2014
Jagódko idź do sklepu ogrodniczego i kup z 2 kg wapna ogrodniczego. To jest niby specjalne do bielenia drzew. Ale jak dawniej u nas był tylko ocet na półkach to często bieliłem zwykłym wapnem gaszonym które mi zostało po budowie domu albo takim z worka ( w proszku). Dajesz to wapno do wiaderka i wlewasz wody. Mieszasz patykiem tak aby zrobiła się zawiesina o konsystencji farby do malowania ścian.
Bierzesz w rączkę pędzel duży lub szczotkę taką do malowania i raz koło razu malujesz korę do wysokości rozgałęzienia pierwszych konarów. Miej przy sobie patyk do mieszania bo wapno lubi osiadać i na wierchu będzie sama woda. Maluj dokładnie aby wapno doszło we wszystkie zakamarki kory.
I tak podśpiewując sobie lu gwiżdżąc idziesz od drzewka do drzewka czyniąc to samo.
Powodzenia i pozdrawiam serdecznie.
Irenko nie krępuj się i pisz. A Bari jest u nas 3 rok po tym jak został znaleziony w lesie (porzucony przez złych ludzi). Do tej pory trauma mu nie przeszła do końca. Obchodzimy się z nim jak z jajkiem i myślę że jest na dobrej drodze aby o przeszłości zapomnieć.
A to ta która uratowała mu życie.
Zdjęcie 2010 wrzesień
Bierzesz w rączkę pędzel duży lub szczotkę taką do malowania i raz koło razu malujesz korę do wysokości rozgałęzienia pierwszych konarów. Miej przy sobie patyk do mieszania bo wapno lubi osiadać i na wierchu będzie sama woda. Maluj dokładnie aby wapno doszło we wszystkie zakamarki kory.
I tak podśpiewując sobie lu gwiżdżąc idziesz od drzewka do drzewka czyniąc to samo.
Powodzenia i pozdrawiam serdecznie.
Irenko nie krępuj się i pisz. A Bari jest u nas 3 rok po tym jak został znaleziony w lesie (porzucony przez złych ludzi). Do tej pory trauma mu nie przeszła do końca. Obchodzimy się z nim jak z jajkiem i myślę że jest na dobrej drodze aby o przeszłości zapomnieć.
A to ta która uratowała mu życie.
Zdjęcie 2010 wrzesień