Głównym problemem w ich hodowli mam z podlewaniem. Dwa lata temu kupiłem gotowe i wyglądały przecudnie jak zakwitły - były czerwone. Jednak zdjęcia nie posiadam. 2 lata temu także posadziłem pomarańczowe w marcu w donicach, ale niestety je przelałem. W zeszłym roku sadziłem chyba z pięć kłączy, lecz także je załatwiłem

Ale kupiłem gotowe o drobnych kwiatach i te mi zakwitły. Teraz wyglądają tak
Musiałem je przenieść w zimniejsze miejsce, bo za szybko rosły. Posadziłem je w czarnej ziemi, ale dodałem hydrożelu, gąbki florystycznej i nawozu w granulkach.
Dwa inne kłącza mam jeszcze w doniczkach, lecz jeszcze nie wzeszły i nic dobrego z nich nie wróżę

Chyba kolejny raz je załatwiłem. Za to te kłącza latem pięknie się rozrosły i wytworzyły duże kłącza. Myślę, że zależy to od hodowcy i od jakości sadzonego kłącza. Bo dziwne wydaje mi się, że chociaż przechowywałem kłącza tak samo to tylko te przetrwały zimę. Może jeszcze się jeszcze na nie skuszę, bo mają śliczne kwiaty. Jednak jak kolejne kłącza załatwię to zrezygnuję z nich - nie są aż tak tanie, wolę kupić coś co będzie trwałe i na pewno nie zginie.