U mnie już chyba nie ma tak źle. Miałem tuję w donicy i normalnie ją wkopałem. Jak wyrywaliśmy huśtawkę to jeszcze była zmarznięta ziemia, ale na głębokości ponad 30 cm...
Dziś sobie dosiałem już tej trawki i dokończyłem drugie obrzeże. Zachęciły mnie do tego kwitnące żonkile
Jeszcze zostały mi z drugiej strony domku do zrobienia te obrzeża, więc może jutro dałbym radę to zrobić. Jak myślicie - wybierać się już po krzewy czy poczekać jeszcze troszkę, np. do końca marca?