Wczoraj popołudniu przeszła ulewa, rów wytrzymał, uff. Plany na dziś były mocno ogrodowe, ale tak dolało, że nie dało rady, więc poszło wyburzeniowo remontowo. Pokój telewizyjny zaczęty, tzn. zdemolowany bo zerwana podłoga i wywieziony żużel
A fotki mam zaległe ogrodowe to coś tam pokazać mogę, większość czerwcowa
Pisałam już, że było mocno różano, teraz większość już kończy
Ale cieszyły bardzo
Nie wiem czemu te dwa rozchodniki są takie wielkie. Sadzone były wszystkie podobnej wielkości i w tym samym czasie... a tu takie kolosy dwa Musi jakaś lepsza ziemia
Super to wygląda, o taki efekt mi chodziło na mojej rabacie, ale przyoszczędziłam. Zastanawiam się czy dokupywać czy spokojnie poczekać na kolejny rok.
Dziś przeżyłam szok chodząc po ogrodniczych. Werbeny, gaury, jeżówki to normalnie po jednej gałązce sprzedawali. Trochę mnie to przeraża, bo ceny coraż wyższe.
Moje dzisiejsze zakupy, trochę do powypełniania dziur:
- jeżówki
- rudbekie
- hosty
- penstemony
i nowość u mnie: wiązówka czerwona Venusta.
Dziś posadziłam wszystko, przycięłam białe róże.
Czuję się przeżuta i wypluta. Do tego wciąż pranie i prasowanie, a ja nawet nie jestem jeszcze w połowie. Powrót do codziennych zajęć po wakacjach jest strasznie męczący