Sebek, właśnie tak 'coś za coś'...
Debra, no, lubię ograniczone ryzyko

co do tych kani, byłam jednak pewna po edukacji internetowej, przecież wiem, że wątrobę mam jedną

, szczawiki trójkątne też polubiłam , mam nadzieję, że w końcu będzie ta droga, oczywiście na miarę naszych możliwości
Marzena, no niestety, ale droga to konieczność, taką drogę jak Ty mialaś wcześniej, też moglabym mieć...u mnie dodatkowym problemem jest spadek drogi i pojawiające sie strumienie wody podczas deszczu...
Joku, to jest ok 300 m, było tak jak piszesz, dokładnie tak samo..., będą kamienie tzw kliniec
Agnieszko, no mam nadzieję, ze bedzie można spokojnie zjechać, na razie trzymam swój samochód w garażu sąsiada te 300 m powyżej mojej posesji, zrobię fotki, na razie właśnie inne sprawy 'mam na głowie'
dzisiejsza droga z częściowo położoną włókniną...