c.d. ....ogród moich letniskowych sąsiadów. Muszę przyznać że jak na ogród na działce letniskowej jest bardzo przemyslany, zadbany i atrakcyjny o każdej porze roku. Zazdroszcze im zwłaszcza wrzosów)
a to takie podczas psaceru.
widok na Kazimierz Dolny
a to mój projekt mini skweru podczas Par(king) Day)
Ewo, w ostatnie zimne wieczory trafiła sie okazja do degustacji. Ciekawy trunek, chociaż wsciekle pomarańczowy kolor mnie na początku nieco wystraszył. Ciekawy, bo łączy moc rodzimej bazy z delikatnością wręcz kobiecą i egzotycznym aromatem. Podziekowania raz jeszcze.
Zdjęcia jesienne cudne, a zagadka jak dla mnie za trudna
To dzisiaj moje inne pnącze - Dławisz okrągłolistny, zarósł kawał płota
W Dławisza wpleciony jest Głogownik i Winobluszcz pięciolistkowy, ale tylko w jednym miejscu, dla kontrastu kolorystycznego. Dławisz jesienią robi się zółty, a Głogownik i winobluszcz czerwony, więc to tak fajnie kontarstuje.
Aby to zrobić ekologicznie, czyli bez negatywnych skutków dla środowiska, najlepiej przekopać wszystko widłami szerokozębnymi aby nie podcinać korzeni i dokładnie wybrać. Teren nie jest duży więc pewnie dasz radę.
Przekopywanie szpadlem nic nie da, bo jeśli są chwasty trwałe, to ich organy np. podziemne korzenie palowe, czy rozłogi nie zostaną zniszczone i pocięcie ich na kawałki spowoduje ponowny wzrost. Przekopywanie widłami spowoduje, że zostaną wydobyte na wierzch w stanie nienaruszonym i będzie możliwe pozbycie się ich na stałe. Tym sposobem znacznie lub całkowicie ograniczysz chwasty i na wisonę powierzchnia będzie prawie czysta. No poza tym, że wzejdą jakieś nieliczne chwasty z nasion, które są w glebie.
Sposób nieekologiczny czyli oprysk herbicydem można zastosować jesienią raz, potem odczekać czy nie wzejdą kolejne chwasty, powtórzyć drugi raz, albo drugi oprysk wykonać już na wiosną.
Glebogryzarką na wiosnę, a teraz zbadać pH, ewentualnie jeśli gleba za kwaśna - zwapnować, można też nawieźć kompostem i przekopać, albo wysiać rośliny na nawóz zielony.
Gleba wygląda na zbite klepisko, więc poprawa jej zdrowotności dużo da, jeśli chodzi o dobre przygotowanie pod przyszły trawnik.
Odradzam glebogryzałkowanie, bo potnie chwasty na kawałki
Moja mama miała kępę takich kwiatków ogrodzie, a ja, jako dziecko ciągle podchodziłam i strzelałam nasionkami. Mama musiała z nich zrezygnować, bo porozsiewałam je po całym ogrodzie i był z tego nie mały kłopot
zaglądam tu, ot tak żeby się przygotować przed zimą i douczyć się co nieco a tu ......
oczom nie wierzę.......Danusia nie na czarno!!!!!!!!!!!!!!! pięknie
I zaczynam pracę w ogrodzie, co prawda dzieciaczki dalej chore i mam tylko czas, kiedy robią sobie drzemkę, ale oto powolne efekty nad moim warzywniaczkiem. Przyznam się szczerze, że dosyć długo zastanawiałam się, czy go robić, bo nie wygląda efektownie, ale mąż się uparł i już tak zostało.
Postanowiłam zacząć od wyznaczenia granic warzywniaka i zrobiłam swoje pierwsze w życiu kanciki mam nadzieję, że obejdzie się bez krytyki, bo bardzo się starałam i powtarzam to moje pierwsze w życiu kanty
a oto efekty:
oczywiście towarzysza mi nie brakowało, bo ona woli pomagać pani, zamiast nasłuchiwać czy dzieciaki nie płaczą
no kurcze u nas tu nie ma w ogóle takich perełek same klasyczne iglaki chyba będziesz mi kupował i wysyłał;P ja kombinuję przez neta miniaturki za 100zł. albo gdzieś szukam po szkółkach a u ciebie duże i tanio!!! super zakup.
Aniu, nie jestem w stanie wszystkiego przeczytać, ale wróciłam już do rzeczywistości po urlopie i oczywiście zaglądam do ulubionych ogrodniczek.
Dla ciebie... trochę błękitnego nieba, nic nam więcej nie potrzeba...
Chyba już ostatni różany kwiatek w moim ogródku. Jutro sprawdzę jak jest w rzeczywistości.
Co u Ciebie? Dobre dni czy raczej uziemiona? Zdrowia życzę.
Pozdrawiam.