Historia jeża ujęła mnie bardzo. Niech nabiera sił, by już wkrótce był taki, jak ten, którego spotkałam podczas wakacji przy domu nad jeziorem. Oto kuzyn Twojego podopiecznego,
Dzisiaj jestem i cieszę sie, ze o karteczkach z kalendarza mi przypomniałaś - z braki zdjęć innych wrócę do nich
Dzisiejsza trochę mało kolorowa, ale ...
Dziękuję, u mnie wczoraj cudownie, ale działki nie widziałam 2 tygodnie to choć domowe kwiatka zostawię.
Tobie tez zwyżki formy i dobrych dni, abyś mogła cieszyć się tym co Cie otacza
Ten iglaczek u ciebie pod tym kamykiem co to takiego i jak stare to to??? Marzę o takim cudzie.Dawno u ciebie nie byłam i powiem Ci ............JESTEM W SZOKU!!!!!!
Dziękuje za odwiedziny i różyczkę. U mnie Haniu jak na trampolinie raz góra raz dół. I do tego upadki się zdażają, ale się podnoszę. Jak bym zrobiła wykres to pewnie prognozę pogody przypominałby - ocieplenie, potem ochłodzenia, załamanie pogody, ale za kilka dni ma być lepiej ... Wczoraj było cudownie, dziś dobrze, a jutro???
To wczorajsze dobre samopoczucie i niezłą kondycje wykorzystałam na maksa. Pojechaliśmy do lasu i jak się okazało to nie tylko do lasu, ale i na grzyby
Jak przyjdzie czas leżenia w łóżku i patrzenia w sufit będzie co wspominać
to był wbrew pozorom bardzo ważny okres dla naszego ogrodu
wszystkie śmieci, odpadki budowlane i kawałki cegieł wraz z wiosennymi roztopami zaczęły się wtapiać we wszech-otaczającą glinę
do dziś w trakcie wkopywania roślin "wydobywamy" przeróżne "skarby"
kończąc etap budowlany informuje ze pod koniec 2005 roku juz mieszkaliśmy
Marzenko, Ty masz inne warunki - prawie wszystko w zasięgu reki I tak powinno być. U mnie zima pod względem zapasów nie będzie straszna, bo M. cały sezon pracował i przy mojej pomocy przetworzyliśmy wszystko czym działka obficie nas w tym roku obdarzyła. Wczoraj sokownik na rok powędrował znowu do pawlacza, a słoiczki z sokiem do najbliższych i reszta do piwnicy. Na dwóch drzewach wiszą jeszcze jabłka - Champion zrywamy na bieżąco do jedzenia, a zimowe spokojnie jeszcze rosną i dochodzą. Nieźle się przechowują po zerwaniu, więc przetwarzać nie trzeba.
Ostatnie brzoskwinie - ładniejsze zjemy, brzydsze na kompot do obiadu
Ana też myślałam o carexach (nawet miałam już wybrane), tylko że u mnie problem z ich dostępnością - zresztą nie tylko z carexami (grujecznika też nie udało mi sie upolować, więc może pora skorzystać z internetu, ale to znów ryzyko).
Myślałam również o stipie - zrobiłam nawet przymiarkę:
ale podobno może być problem z jej zimowaniem, dlatego są frosted curls (kilka muszę jeszcze dokupić):
Dla porównania wklejam fotki obu, te większe kupiłam jako świeczniki, są dosyć delikatne i dwie już potłukam . Te drugie z przeznaczeniem karmidelka dla ptaszkow są nieco mocniejsze ale zawieszania je na drzewie na sztywnym drucie co by nie dyndały za bardzo