Dzisiaj cały dzień padało, ale w przerwach udało mi się posadzić werbenę i jeżówki oraz narcyzy i czosnki.
W przedogródku wykopałam trzmielinę na pniu i w jej miejsce posadziłam werbenę. Tradycyjnie toczyłam walkę ze szczawikiem.
Z nasadzeń dzisiejszych nie wiem czy jestem zadowolona, czegoś mi brakuje
Żeby nie było że już sezon zamykam i gaszę światło to jeszcze rzutem na taśmę nowe nabytki. A i jeszcze jedna przesyłka w drodze. Tylko kiedy ja to posadzę jak leje od tygodnia i nadal ma lać .
Koniec przeglądu dodam tylko, że wszystkie są zdrowe, mają piękne błyszczące liście i nie wyobrażam sobie teraz swojego ogrodu bez róż ❤️ kiedyś się bałam, że nie potrafię się z nimi obchodzić, a to naprawdę nie jest trudne
Artemis zostawiłam ją na koniec bo choć jest piękna to jest potwornym śmieciuszkiem. Kwiaty nie są trwale i ciągle sie sypią. Mam ją na tyle rabaty-na szczęście, jest wysoka, wymaga wtedy podparcia ale niewątpliwie kremowe kwiaty zdobią i mam piękne tło dla pozostałych róż