zrobiłam powazny krok w sprawie rabaty podokiennej.. nie posadziłam drzew, bo Żon ma ale.. ale za to posadziłam rząd lawendy, to juz zawsze coś
a tu drobny prezent od Żona na zbliżające się imieninki, już powoli wiem jaki styl chcę mieć w ogrodzie i ten styl musi uzupełnić kilka figur, ta nie jest duża, ma tylko 50 cm, ale to zdjęcie akurat tak wyszło jakby figura była spora
Właśnie się zorientowałam, że nie przychodzą mi powiadomienia o nowych postach w obserwowanych wątkach
Wstępny zarys ogrodu jest Ale realizacja pewnie rozłoży się na lata
Madziu, z pędrakami ciężka sprawa. Mnie co jakiś czas nerw chwyta, jak widzę obżarte do cna korzenie moich roślinek. Ale walka z nimi jest kosztowna i chciałabym jakiś rzetelnych informacji czy opłacalna. Bo jakoś na reklamy to ja jestem odporna.
Jak będę miała czas to wezmę, co będę mogła nie tylko Tobie, mnie też brzoskwinia np. łamie gałęzie na potęgę tyle ma owoców, chyba nic z niej nie zostanie i podpieranie nie pomaga jak będzie w nocy większy wiatr albo deszcz to i ta gałąź się złamie
Fajnie, że juz jesteś, Kasiu
Wpadłam do Ciebie na chwilkę, widziałam roślinki, podziwiałam hortensje ale nie zostawiłam śladu, bo obowiązki wzywały.
Od dziś mam u siebie wnuki...
A mnie ciągle dziwi......
byłam w sklepie ogrodniczym, u mego pana bylinowego i miał takie cudne jeżówki, i miał takie fajne trawki, miskanty , co sie już liście przebarwiają na czerwono i mają piękne czerwone wiechy kwiatostanów (na razie w pąkach, ale będą czerwonobordowe).. i rośnie niższy niż inne miskanty i super zimuje.. ..
I ja miejsca już nie mam... ale jak to zostawić ???????? No jak??.. jak łapie sie nogawek spodni i krzyczy bierz mnie .. nie zwiodę, będę śliczny...
Jeżówki tylko szeptały...ale tak przejmująco.......
I co?? Samo sie robi ten bałagan... za miękkie serce mam
Lecę spać.. dobranoc. do jutra..
U was to już nie nadrobię zaległosci...